W czasie deszczu dzieci się nudzą, śpiewała kiedyś cudowna Barbara Krafftówna. Oczywiście te dzieci to tylko taka przenośnia literacka jest, ja rozumiem, bo przecież niby z jakiej okazji tylko dzieci miały by się nudzić? No bo przecież jak się mieszka w rejonie gdzie pada i pada przez cały rok, to w końcu - kiedy już w chałupa ogarnięta, pranie wyprane, wysuszone (co wcale nie jest takie łatwe, skoro pada i pada), wyprasowane, obiad ugotowany, zjedzony i zapomniany... to wtedy czas na nudę dorosłą:) Generalnie można się z ową osóbką zaprzyjaźnić poniekąd... książkę poczytać, film dobry obejrzeć, na drutach coś usztrykować, pohaftować, szafę drewnianę trzydrzwiowa z lustrem zrobić albo ki czort jeszcze wie co. Problem zaczyna się, kiedy w deszczu i zawiruchach konieczne okazuje się zorganizowanie czasu dla osób nieopatrznie odwiedzających mieszkańców deszczowej krainy w miesiącu, który normalnie powinien byc ciepły i słoneczny, ale z jakichś nikomu nieznanych powodów nie jest. Mowa tu o deZealowej Mamie i deZealowym Tacie, którzy odwiedzili moje skromne progi w czerwcu... No więc jak zorganizować rodzicielom czas w deszczu? Otóż, moi mili, w celu organizacji czasu należy generalnie siedzieć blisko domu + mieć do dyspozycji samochód, zaparkowany w odległości umożliwiajacej szybki desant do tegoż właśnie w razie niespodziweanego (hehe, dobre sobie) opadu. Na szczęście kiedy mieszka się w malowniczym Dartmoor nie trzeba udawać się daleko, aby móc podziwiać uroki przyrody - właściwie wystarczy iść na dłuższy spacer, ale ta opcja, jak wyjaśniłam wcześniej nie mogła zostać zaakceptowana ze względu na nieprzewidywalność opadów....
A potem desancik do samochodu i do domu. A w domu na przykład vonZeal może na ten przykład zechcieć przyciąć żywopłot co nieco, i przypadkiem wypłoszyć z gniazda cztery małe drozdy, które z piskem rozpierchły się po ogrodzie. deZealowemu Tacie udało się złapać trzy maluchy, które zostały na powrót umieszczone w gniazdku... mam nadzieję, że czwartemu udało sie samemu znaleść drogę do domu, tudzież Pani Drozdowa odnalazła swoje pisklę... O proszę, taka drobna atrakcja - łapanie piskląt:)
Po tych przygodach ogrodowych można ponownie udać się na pobliskie wyprawy samochodowe i podziwiać widoki...
A jeśli akurat zacznie ciepać żabami, można zamiast desantować się do pojazdu czterokołowego, schronienia szukać w urokliwych lokalnych kościółkach. W tym na przykład urzekły nas witraże...
Jeżli zdecydujemy, że w celu ubicia nudy konieczna jest wycieczka w nieco dalsze miejsce, wówczas należy wybrać miejsce w którym można się schronić.... Tu dla przykładu Manufaktura Szkła - oj, tam to mi sie podobało, na pewno wrócę tam niedługo:)
Cudowne miejsce, naprawdę. I bardzo proekologiczne - nie wywalają tam starych śmieci tylko w drodze recyklingu, tudzież innego upcyklingu dają im nowe zycie:) O proszę tutaj robot Kitchen Aid w roli donicy!
No dobrze, może nie koniecznie to Kitchen Aid (chyba że w wersji dla Guliwera), ale tak mi się jakoś skojarzyło, hahaha:)
A na zakonczenie, gdyby jeszcze ktoś powątpiewał w urokliwość mojego tegorocznego lata, fotka. Drodzy Państwo, fotografia przedtawia deZealowa Mamę, deZeal oraz Dionizego podczas popłudniowego spaceru. Fotografia została zrobiona w CZERWCU!!! Jak widać deZealowa Mama w grubaśnym polarze, deZeal w ZIMOWEJ kurtce, a Diezel..... W FUTRZE!!!!!
Bo wiecie, na Dartmoor jest dziewięc miesięcy zimy i... trzy miesiące złej pogody:)
Oj, cudnie tam masz, cudnie !
OdpowiedzUsuńUściski
ale ty mieszkasz w cudnym miejscu,kiedyś byłam w Polsce w hucie szkął...i akuratnie w ten dzień nie pracowali....buuuuuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńWidoki cudne, mimo niesprzyjającej pogody:) Niewielką hutę szkła mam w swoim pobliżu - też uwielbiam tam zaglądać:)))
OdpowiedzUsuńNo Żelku, gdzieś Ty była jak Cię nie było???
OdpowiedzUsuńno wiem, zdjęcia pokazują gdzie ;)
ale trochę słonka jednak mieliście :P
pozdrawiam!
Naprawdę pięknie u Was!!!Jakie widoczki!!!!
OdpowiedzUsuńI ta huta!!
pieknie jest na Dartmoor :)
OdpowiedzUsuńnaparstnice nad woda...
huta szkla-przesliczna!!!
pozdrawiam
Aska
no kochana chętnie też bym się wybrała na taką wycieczkę, fajnie, ze Ty tez wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńa gdzież to są te piękności?
OdpowiedzUsuńWycieczka i wiadomości wspaniałe, ale ja zupełnie o czym innym:
OdpowiedzUsuńJak ktoś zna piosenki Starszych Panów to dla mnie góry i morza przeniesie!
Ja wiedziałam, że Ty fajna jesteś!!!