...zrobił mi niespodziankę:) Wracam Ci ja wczoraj zmarznięta i przemoknięta, po ciemnicy z próby mojego wiejskiego żeńskiego zespołu śpiewaczego, a tu osobisty mi na stół wyjeżdża z TYM:
* * *
My good "old" man (vonZeal made me put old in inverted commas, saying he is not THAT old yet)had a surprise for me. I am coming back home yesterday after my ladies' singing group practice, cold and soaking wet (and it was dark as well, brrrrr, winter is coming), and there! I am presented with THIS:
Oto - mili Państwo - Pawlowa alla vonZeal z lemon curd, bitą śmietaną i brzoskwiniami. Wykonana własnoręcznie przez chłopka mojego osobistego! Ach, szczęściara ze mnie:) Dodam tylko że zdjęcia, że się tak wyrażę, dodupne są, bo - jak wspomniałam wcześniej - ciemno już było:)
* * *
Here, dear friends we have Pavlova alla vonZeal with lemon curd, whipped cream and peaches. Made with his own hands! See how lucky I am??? Just need to mention, that photos are a bit below par ;), but as I already said, it was already slightly dark:)
I to by było na tyle dzisiaj, bo z wrażenia od wczoraj jeszcze nie odzyskałam pionu:) Powiem tylko, że w nastepnym poście będzie o kolejnej niespodziance, tym razem dla Was - drodzy czytacze:) Bo cukiereczek mam w planie.... więc nie zapomnijcie zaglądnąć do Moorlandowej Krainy wkrótce!!!!
* * *
And today that is all folks, because after this beauty yesterday I haven't really regained mental stability yet, hehehe... I will just say one more thing: next post will be about another surprise - this time a surprise for you, dear friends ( yes I am going to have a giveaway next time) so don't forget to visit me soon...!!!
W tym momencie rzesze kobiet z zazdrości pękają.
OdpowiedzUsuńzaśliniłam się na widok takich łakoci ;)
Buziaki.
Hahaha, muszę koniecznie przekazać vonZealowi, że rzesze popękanych z zazdrości kobiet będzie miał teraz na sumieniu:) Buziaki śle również!!
UsuńJa właśnie jestem ta, co z zazdrości pęka, bo to już wiem napewno. Mój mąż sam ciasta, TAKIEGO ciasta, nie zrobi za żadne skarby!
OdpowiedzUsuńNaprawdę sam???
No samm naprawdę! Sama nie mogłam uwierzyć, ale naprawde sam, tymi ręcyma zrobił:)
UsuńŚciskam mocno!!!
Ale czad ! a skoro jeszcze się podnosisz to pewnie do smaku było coś wyższych procentów ;)), mój mi dzisiaj pasch urobił, więc dzięki temu spokojniej obejrzałam Twoje fotki :))
OdpowiedzUsuńuściski!
Eeee, no wlasnie nie:) To nie procenty, to szok ogromny mnie przeobalił na plecki, wirtualnie co prawda, ale zawsze:) Pozdrawiam gorąco:)
UsuńO żesz!!! Ale pyszności. Ślina mi potokiem cieknie na ten cudny widok. Mój kochany chleb upiecze, pizzę zrobi najlepszą pod słońcem, ale ciast i deserów nie czepia się. Szkoda...
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie :)
M.
Ciesz się Martuś, bez ciacha można żyć, ale bez chlebka (i pizzy) to juz nie bardzo:) Chociaż ja mam szczęście - od kiedy maszyna do pracy odmówiła mi dalszej współpracy, a tym samym i ja zastrajkowałam, wyrabianiem ciasta na chlebek i jego pieczeniem zajmuje się... no kto??? vonZeal właśnie:)
UsuńBusiole śle!
No niby można bez ciacha żyć, choć trudno, oj trudno z takiej przyjemnosci zrezygnować... :)
UsuńNo.... w sumie masz rację:)
UsuńAle szczęściara z Ciebie!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że do pionu nie możesz dojść:)))
Przepis proszę!
Prawda??? :) Jeśli chodzi o przepis to muszę sie pięknie uśmiechnąć do mojego osobistego cukiernika, hahaha. Ale pojawi się - zaglądaj, a znajdziesz:) Buziol!!
Usuńa idź w pyry,
OdpowiedzUsuńw której ty kolekce u Pana Boga stała????
Hehehe Hanuś, w wielu, wielu..... tylko najczęściej, kiedy już przychodziła moja kolej, to albo towar był już na wyczerpaniu (czytaj: wybrakowany), albo go w ogóle nie było :) Ale kilka rzeczy w życiu faktycznie mi się trafily jak ślepej kurze ziarno, hehe....
UsuńBuziolki ślę:)
Ja się do tej pory cieszyłam że mój mężuś niedzielne śniadanie z jajecznica przyrządza , ale teraz to chyba trzeba poprzeczkę podnieś i o jakiś deser muszę się upominać . A co, niech się chłopak rozwija :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Oczywiście, ciągły rozwój kulinarny męża jest niezwykle ważny dla szczęścia żony:) Ściskam Cie mocno!!
Usuńale pyszności! ma chłopak talent!
OdpowiedzUsuńDziękuję... Tak się zastanawiam czy przekazać vonZealowi te wszystkie pochwaly, bo jak mi się tak chłop weźmie i z dumy pęknie, to kto mi takie niespodzianki będzie robił??? Pozdrawiam mocno:)
UsuńPo TAAAKIEJ niespodziance też pionu nie mogłabym długo odzyskać :)
OdpowiedzUsuńJednak są "facety" skarby (też się o tym przekonałam) ;))
Uściski dla Ciebie :*
Dla vonZeal'a niskie pokłony :)
:) Dziękuję i życzę Ci żebyś się nie przestała przekonywać w tym temacie:) Ty wiesz o czym ja mówię:) Buziol wielki!!!!!
Usuńpatrze ..aja pękam..normalnie jakbym krakiem dwuskładnikowym była pokryta:)))))))))))))ale cudność!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHihihihihi... to Ci dopiero: zdekupażowana Qra na widok vonZealowej bezy:) Bezcenne:)
UsuńŚciskam Cie mocno!!
"Obalyłam" się z wrażenia !! I z zazdrości :-)
OdpowiedzUsuńUściski ślę
:) Ja też ściskam:)
UsuńNo nie! No nie! No nie! Nie mów że tą bezę smakowitą sam ususzał! Bo jak tak, to szacun! Mega szacun!
OdpowiedzUsuńNo sam, dasz wiarę?? Chociaż, jak tak pomyśle, to jednak miał piekarnik do pomocy:)
UsuńBuziol wielki!!
Pysznie wygląda :) MA gdzie on znalazł przepis na tak piękne ciasto? No i gratulację dla mężczyzny, że tak pięknie mu to wyszło :)
OdpowiedzUsuńTo jest - o ile mnie intuicja nie myli - wariacja na temat pawlowej znalezionej w internecie. On tak ma - znajduje przepis, a potem i tak robi po swojemu:)
UsuńPozdrawiam ciepło!
O matko! Jak cudnie:)))) Pogratulować i chłopa i pomysłowości Jego ;)))
OdpowiedzUsuńGratulacje z przyjemnością przyjęte:) Ściskam Cię mocno Ivalio:)
UsuńNo tak, po takiej pavlovej to d*** by roslo, ze hej ;-) Ale w takiej sytuacji to nieistotne :-) Gratuluje
OdpowiedzUsuńTeresa
PS
Niesmialo pozwole sobie wyzalic sie troche: zawsze, gdy autorka bloga nazywa mnie 'czytaczem' robi sie mi przykro, czuje takie bolesne uklucie... 'czytacze' skad sie to wzielo? od podgladaczy? No to sie zastanawiam czy autorzy blogow chca by ktos ich notki czytal czy nie....
Dziękuję Tereso:) Proszę, nie czuj się dotknięta słowem "czytacze". Używając tego słowa naprawdę nie mam na myśli żadnych podtekstów, według mnie jest ono zabarwione humorystycznie, a nie negatywnie:) Nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, że moglabym kogoś nim urazić...
UsuńZaglądaj częściej i czuj sie jak u siebie:)
Pozdrawiam ciepło!
no no no Ty to masz dobrze:) pychota!
OdpowiedzUsuńgratulacje dla kucharza :)
pewnie już nic nie zostało hehe
Hehe, żartujesz chyba:) Zniknęła calutka jeszcze tego samego wieczora....
UsuńŚciskam mocno!!!
Ojaaa... O ja chcę! To słodkie i pyszne! Chłopa Ci zostawię, ale to ociekające kaloriami BIORĘ!!! W ilościach hurtowych i bez wahania!
OdpowiedzUsuńJakbyś była bliżej to bym Ci wysłała. Albo sama byś sobie przyszła na Pavlovą:)
OdpowiedzUsuńBuziole!!
Przyszła??? KOBIETO!!! Ja bym przycwałowała!! :-D
UsuńNo kochana Ty to szczęściara jesteś....Pomarzyć dobra rzecz o takim deserku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję:) I również pozdrawiam mocno!!
UsuńOjacież....dopierom swego pochwaliła, że mi pierś kurczęcią podał jak królowej....ale Memu do Twemu daleko z ciastami......
OdpowiedzUsuńBosz jak to wygląda, jak to pachnie, jak to chrzęści pod językiem!!!!!!
Coś mu zadała że On taki wymarzony!!!!!
No naprawdę nie wiem... szaleju się najdł, czy cóś????
UsuńŚciskam mocno!!!!!