piątek, 20 września 2013

Sporo zdjęć..../A myriad of photos...

...będzie dzisiaj, a słów mało. Obiecałam ostatnio, że kolejny mój post (czyli ten) będzie o dalszej części wydarzeń, których sporo w sierpniu w moim rejonie... O targach tym razem :) Na takich targach farmerzy pokazują co to im się udało wyhodować.... są i owce i baranki, są i krówki i byczki... A niektóre duuuuże :)

* * *

... I will show you today. I promised you some time ago that my next post will be about the rest of my August activities. I will write (or rather show photos) of Okehampton Show. As some of you might be aware, shows like this are perfect opportunity for farmers to boast their best specimens.... so you will see ewes and rams, or cows and bulls... and some of then rather huuuuuuge:)


 
... i całuśne:)
 
* * *
 
and very kissable:)
 
 



Oprócz zwierzyny są również pokazy przeróżne... można obejrzeć wyścigi fretek (vonZeal w tym roku nawet wygrał 50 pensów na fretkach!!!), są pokazy psów pracujących...

* * *

You will also see a variety of displays... like ferret racing (by the way, vonZeal managed to win 50p!!! on a ferret this year), or gun dog dispalys...



i występy grup artystycznych.... na przykład trup tańczących morris:) Bo ja moi mili na owych targach byłam służbowo :)

* * *

and some artistic performances - like morris dancing for example:)


Są pokazy maszyn rolniczych, takich tradycyjnych i takich nieco mniej:)

* * *

you can see some farming machinery... varying from very traditional, to a bit less so.






 
Ale to co w tym roku na powyższych targach skradło moje serce, to zwierzę czterokopytne, które jakie jest każdy widzi. Oto koń:
 
* * *
 
But what stole my heart completely this year, was a four legged animal that Richard III would have donated his kingdom for. Apparently. The horse:
 
 
 



 








 
To tyle.... Ostatnio mało mnie tu, ale słowo daję: postaram się poprawić:)
 
 * * *
 
Lovely creatures they are....
And just let me tell you I will do a bit better with my posting in future... Or at least I will try.
 
 
 
 
 

sobota, 7 września 2013

Był sobie sierpień.... / August is gone...


I zniknęłam na trochę:) Bo widzicie, sierpień to dla mnie bardzo, bardzo ciekawy miesiąc. W sensie, że zajęta jestem okrutnie... No bo po pierwsze młode pokolenie do szkoły nie chodzi, więc trzeba się namęczyć nieziemsko, żeby jakoś młodzieży czas zorganizować, a zwykle i tak jest marudzenie i inne takie. A poza tym sierpień to miesiąc, który obfituje w występy artystyczne:) Jakoś tak co chwilę odbywają się różne festiwale folkowe, targi i inne tam tańce, hulanki i swawole.... no a ja w tych swawolach biorę czynny udział:)
Poniżej kilka fotografii dokumentujących tylko dwa z festiwali - Festiwal folkowy w Sidmouth i znany wam już, bom pisała o nim wielokrotnie - Dartmoor Folk Festival:)
Zaczniemy od Sidmouth; to urocze nadmorskie miasteczko w hrabstwie Devon. Pogoda była fajna przez dwa pierwsze dni, w niedzielę niestety wiało... a potem padało :)

* * *

Seems that I have disappeared for a while.... August, you see, is a very interesting and busy month for me. Firsty, as we all know the young generation is on their summer break from school, which means that the older generation has to go to great lengths trying to organise their time. Which most often doesn't work out that well anyway :) Secondly, August is a month that is extraordinarily rich in artistic events - we have folk festivals, shows, and other strange dancing activities. And I, dear friends, try to take a very active part in the said activities:)
I would like to show you some photos, which document two of the festivals: Sidmouth Folk Festival and Dartmoor Folk Festival that might be already known to my regular readers. Let's start with Sidmouth - it's a lovely seaside town in Devon. The weather was lovely for the first two days of the festival; Sunday was a bit breezy and... wet :)


 




 




A poniżej mój ukochany Dartmoor Folk Festival - ukochany, bo lokalny:)  Pierwsze kilka zdjęć to bardzo ciekawa grupa tańcząca border morris - Beltane. Niezwykle widowiskowa grupa!!! Gdyby nie fakt, że ich próby odbywają się w czwartki (a więc w tym samym dniu, kiedy próby ma moja grupa morris) dołączyłabym do nich z zamkniętymi oczami! Chociaż nie specjalnie uśmiechałoby mi się czernienie buźki:)

* * *

And now my favourite Dartmoor Folk Festival:) First few photos show a very interesting border morris side - Beltane. They are so fantastic to watch! If it wasn't for the fact that they practice day is on the same day as my side's practice day, I would very seriously consider joining them! Although I am not that keen on blackening my face:)










 
No i my - Cogs and Wheels:)
 
* * *
 
And that's us - Cogs and Wheels:)
 


Inna zaprzyjaźniona grupa - Glory

* * *

Another side - Glory


A oprócz tańczenia, było jeszcze wiele, wiele innych atrakcji, koncerty muzyczne, warsztaty i inne takie...... Ale już się skończyło, zaczął się wrzesień i na kolejny festiwal trzeba czekać cały rok:)

* * *

Besides dancing, the festival was full of other attractions, concerts, workshops, music sessions and so on. It was great, pity we have to wait for whole year for the next one:)


 
W następnym poście pokaże wam dużo, dużo więcej zdjęć, tym razem z lokalnych targów...Pozdrawiam mocno i życzę miłej niedzieli:)
 
* * *
 
In the next post I am going to show you again many, many photos, this time from one of the shows I attended. But in the meantime, I would like to wish you a very happy Sunday:)
 

niedziela, 28 lipca 2013

Beczka / Barrel

Pisałam nie tak dawno o mojej beczce w ogrodzie,  w której zasadziłam białe lobelie. Beczka się Wam bardzo spodobała, więc dzisiaj jeszcze kilka zdjęć owej beczułki. Jest ku temu okazja, bo lobelia rozrosła się jak szalona, i.... zrobiła mi niespodziankę:) Miała być cała biała, okazało się, że zapodziało się tam kilka niebieskich kwiatuszków. Ale i tak jest ładnie:)

* * *

A little while ago I blogged about my garden barrel, in which I planted some white lobelias. You seemed to like the barrel, so today I will show you few more pictures. The lobelia suprised me with abundance of flowers and.... an occasional blue flower amongst the white ones. But I still like it:)




Miałam nadzieję, że na ten rok uda mi się beczkę troszkę naprawić, bo metalowe obręcze niestety są w dość złym stanie, i trzymała się na słowo honoru.... ale nie wyszło. Cóż spróbuję za roku - póki co wygląda, jak wygląda:)

* * *

I intended to fix the barrel last spring, as the metalwork is in a really bad shape, but didn't... Well, I will have to try to do it again next year, or even before the coming winter:)



A na miłe zakończenie niedzieli, jeszcze kilka fotek z ogrodu:)

* * *

And to finish off, just a few photos from the garden:)