sobota, 8 maja 2010

Anioł, nie Bestia:)

Co za dzień...Jak to możliwe, żeby w maju lało prawie bez przerwy i było.... 6 stopni??? No jak????
No, toż to skandal jest jakiś, nieprawdaż? Toteż, parafrazując słowa pewnej piosenki:
..."by poczuć, że coś na lepsze się zmienia,
by zasiać w sobie trochę nadziei"...
wygrałam sobie ZIELONĄ ZAKŁADKĘ w candy u Bestyjeczki.

W zestaw candy wchodziła oprócz zielonej zakładki, również książka, coby zakładkę można było wykorzystać oraz wykonany przez Bestyjeczkę maszkaron, który już w momencie ogłoszenia candy, kiedy jeszcze nie miałam ZIELONEGO pojęcia, że będzie mój, został przeze mnie nazwany Bestią:)
No i przyszła przesyłeczka:) Z radością rozdzieram na strzępy kopertę i.... ZONK! Hihihihi... Bestyjeczka postanowiła dać mi lekcję pokory:) i nauczyć mnie, że cierpliwość jest cnotą - po rozdarciu koperty moim oczom ukazał się taki widok:


No i z dalszego natychmiastowego rozdzierania na strzępy nici, no bo jakże ja bym mogła taką śliczną paczuszkę  tak ot potargać. Obfotografować najpierw taką śliczność trzeba:) A jak już to zrobiłam to powolutku i delikatnie supełek rozwiązałam i rozpakowałam pakuneczek:)


Pierwsze zaskoczenie to serwetki:) których nie było w umowie. Pomyślałam, że Bestyjeczka wysłała mi je, żebym miała czym pyszczek po jedzeniu wytrzeć, hehehe:):) Ale natychmiast mnie olśniło (ot, jakieś dwie osamotnione szare komórki musiały się widać zderzyć) i zaskoczyłam, że przecież to są serwetki, cobym mogła dekupażu spróbować:)
A tu zakładka, główny przedmiot candy:


Cudo nie? W tym miejscu muszę koniecznie złożyć podziękowania i pokłony synowi Bestyjeczki - Aleksowi, który pomagał swojej Mamie w robieniu chwostów, między innymi właśnie do tej zakładki. Aleks - świetna robota!!! Dziękuję Ci bardzo:)
Poniżej fotka mojej (!!!) Bestii, która teraz pełni rolę amuletu i odpędza złe sny:)


I jeszcze jedna rzecz, której nie było w umowie. Dodatowy chwościk, oczywiście w ZIELONYM kolorze:)


No takie cuda do mnie trafiły, że aż mi mowę odebrało. Bestyjeczko kochana, nawet nie wiesz jaką mi radochę sprawiłaś. Dziękuję Ci za wszystko, za wszystkie rady, pomysły i projekty kuchni, którymi się ze mną dzieliłaś i dzielisz. Cieszę się bardzo, że znalazłam Cię w tym blogowym świecie:) Super babka jesteś i tyle!!! I w ogóle nie rozumiem dlaczego nazwałaś się Bestyjeczką... chyba tak z przekory, bo Anioł z Ciebie moja droga, a nie Bestia. I juz nic więcej nie powiem, żeby Ci się kochana, w głowie za bardzo nie przewróciło:):):)
A tu moje nowe skarby jeszcze raz, tym razem na wspólnej fotce:


A na zakończenie tego postu wszem wobec i każdemu z osobna wiadomym uczynić pragnę, że dzisiaj są imieniny mojego Taty. Dlatego też mojemu Tacie i wszystkim innym Stanisławom, życzę dużo zdrowia i radości, pogody ducha i spełnienia marzeń, słońca na każdy dzień i spokojnych snów:)
A wszystkim pozostałym życzę po prostu miłego dnia:)



PS. Aby wyjaśnić wszelkie niedopowiedzenia i spekulacje... mój Tata nie ubiera sie tak na co dzień:) Ta fotka została pstryknięta przez moją Mamę, w magazynie teatralnym, podczas wybierania kostiumu do roli muszkietera, w pewnym charytatywnym przedstawieniu. Tak, tak, mój Tata na tak zwane "stare lata" do "szoł-biznesu" się załapał. Napiszę może kiedyś o przygodzie mojego Taty z tymże "szoł-biznesem":)

16 komentarzy:

  1. Prezenty od Bestyjeczki cudowne! Czekamm więc na relację prób dekupażowych prób.

    Pozdrowienia i najlepsze życzenia dla Taty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne prezenty od Bestyjeczki do Ciebie przyleciały, ale i Ty jak pięknie o nich napisałaś, aż miło było czytać :)
    Widać prezent trafiony, a to najważniejsze.

    Twój tatko, to widzę tak samo jak moja mamcia...
    Zawsze wszędzie Jej było pełno. Pełniła ważne funkcje w zakładzie , w którym przepracowała całe życie, i z tej racji zawsze była w bardzo bliskich kontaktach z ludźmi. Gdy przeszła na zasłużoną emeryturę, wręcz..."kota" dostawała. Brakowało jej ludzi. Dlatego już 4 rok prężnie występuje z kabaretem "TO TU, TO TAM", który powstał przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku, i też przebiera się w teatralne "szmatki" :)
    Ekipa "staruszków" jeździ z występami po kraju, a ich skecze można spokojnie postawić na równi z klasyką, taką jak kabaret "Ani mru mru".
    WIWAT "STARUSZKOWIE"!!! :))
    Moc serdeczności przesyłam na weekend :*

    OdpowiedzUsuń
  4. deZeal - zdjęcie Twojego Taty warte duże pieniadze!
    Rozumiem, że z taką miną to na pewno Portosa grywa?

    Pogoda, taka jak teraz, to do samego czerwca będzie trwała, więc spokojnie możesz dekupaże i inne shabby chic(i) uprawiać.
    I gratuluję przesyłki z cukiereczkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam dzisiaj rano mocne postanowienie nie pisać, nie czytać, a nawet nie zaglądać do Bloggera tylko jak na gospodynie domową robotę trochę podciągnąć. Sterta prasowania urosła mi wielka jak Kopiec Kościuszki, do tego sprzątanko jakieś większe by się przydało... Niestety diabeł podkusił, zajrzała tylko na momencik i ... I zobaczyłam Twój wpis i przeczytałam, no i MUSIAŁAM napisać. Bo widzę kochana, że Bestyjeczka poza przecudnej urody zakładką i przecudnej brzydoty maszkaronem ;) przesłała Ci książkę, od której zaczęła się moja fascynacja komisarzem Wallanderem i prozą Henninga Mankella. Tyle, że ja tej akurat nie czytałam, ale słuchałam na audiobooku a czytał za mnie Adam Ferency.Ciekawa jestem jak Tobie się spodoba. Napisz koniecznie.
    A z Taty niezły "trubadur" ;)), pogratuluj Mu ode mnie poczucia humoru.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka cudna paczuszka to zapewne o te 10 stC podniosła temperaturę w Twoim otoczeniu. A ja marznę dalej ;)
    Tatuś fantazję musi posiadać :) z takim to pewnie konie można kraść :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że Ci się udało wylosować takie cudowności, ja nie wiedzieć czemu przeoczyłam candy u naszej kochanej bestyjeczki :/
    ale nic to następnym razem do mnie się szczęście uśmiechnie ;)
    Bardzo przystojny Twój tatuś w tym wyodziewku ;) dużo zdrówka z okazji imienin Mu przekaż :)
    Pozdrawiam niestety też z zimnej Polski

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne prezenty od Bestyjeczki.
    Sto lat dla Taty :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobietki drogie, i ja, i Tata dziekujemy Wam wszystkim za miłe słowa i życzenia:)
    Imoen - wielkie dzięki,
    Alexo - masz rację. Twoja Mama i mój Tata mogli by sobie chyba ręce podać:)
    Ma.Ol.Su. - z tego co sobie przypominam, to według scenariusza Portosa deportowano do Depoertivo a i Aramisa jakieś niezwykle ważne sprawy zaatrzymały. Mój Tato zatem tu akurat w roli Atosa wystąpił:)A... koniecznie do mnie jutro zaglądnij :)
    Mireczko - jak u Ciebie Kopiec, to u mnie chyba Giewont już wyrósł. Też miałam nadzieję sprzątać, prać i prasować dzisiaj i.... guzik mi wyszedł a nie sprzątanie:)
    Penelopo - no nie bluźnij kochana:) Przecież Odys z morza wrócił, a on - jak doskonale pamiętam z fotografii z toporkiem w przereblu - chłopak gorący jest... To co Ty mi tutaj opowiadasz, że marzniesz? Hę??? :)
    Ikuś - Tata bardzo dziękuje za życzenia:)
    Kasiu - dzięki:)
    Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję wygranej! Ja jakoś nic nigdy nie mogę wygrać, ale mam nadzieję, że jednak to się zmieni:)
    Pozdrowienia serdeczne:))

    OdpowiedzUsuń
  11. prezeciki niczego sobie a tato to prawdziwy muszkieter ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego najlepszego dla pana Stanisława!!! Prezentuje się w tym przebraniu nieziemsko!!
    Świetne prezenciki od Bestyjeczki!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ło matko, ale Twój tata musi być odlotowy! Koniecznie napisz więcej! Składam najlepsze życzenia!
    A tych chwostów od Bestyjeczki to zazdroszczę :)
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawdziwa bestia z tej Naszej Bestyjeczki. Ja też walczyłam o tą cudowną zakładkę. Cieszę się, że trafiła do Twoich rąk.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Dwa dni mnie nie było a tu takie wspaniałości opisujesz:)
    1. Piękne upominki od Bestyjeczki, zakładka prześliczna, książka ciekawa,komplet murowany,... no to Cię szczęście spotkało:)
    2. Wszystkiego najlepszego choć spóznionego dla TATY MUSZKIETERA
    - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej! ale komplementy, przewróci mi się we łbie, jak nic! Aleksowi posta pokażę, też spuchnie z dumy :-) Cieszę się, ze poczta jednak nie zagrzebała przesyłki na miesiąc, bo tak się spodziewałam.
    A przedstawienie z Twoim Tatą bym bardzo chętnie obejrzała! Pełen odlot mieć takiego rodziciela!
    BUZIAKI I MOCNE UŚCISKI!

    OdpowiedzUsuń