piątek, 2 września 2011

Wiecheć / A bunch...

Witajcie moi mili. Po pierwsze chciałam bardzo uroczo podziękować wszystkim, którzy wypowiedzieli się w kwestii moich schodów, bardzo dziękuję za wszystkie sugestie, rady i opinie:) Decyzja się podjęła (choć jeszcze niewykonawczo), aczkolwiek niejako przez przypadek, hahaha... Otóż wyobraźcie sobie, że vonZeal mój drogi został wysłany do sklepu typu budowlano-dekoratorskiego w celu obejrzenia różnych bejc i innych takich, i porównania ich cen. No i tak zrobił, przy czym oprócz porównywania dokonał zakupu puszki przeuroczej bejcy w kolorze "jakobiński orzech". Kolor na próbnikach wygląda cudnie, więc teraz czas zakazać rękawy i zdzierać wykładzinę, i szlifować stopnie... Godzina zero została wstępnie wyznaczona na poniedziałek rano, kiedy to młode pokolenie uda się do szkoły po wielotygodniowej przerwie wakacyjnej!

* * *

Hello, my dear friends. Firstly, I would like to say a pretty thank you (with a cherry on the top, hehe) to all of you who had their saying regarding my stairs. Thank you so much for all your suggestions, advice and opinions. Now, let me say that the decision has been made, although a little bit by accident. Imagine, my dear vonZeal was sent to a DIY shop in order to have a LOOK at stains, paints and other articles of that sort, and compare their prices. And of course he did, except instead of just comparing the prices, he also bought a can of beautiful wood stain in "Jacobean Walnut". The colour (on a sample) looks marvellous, so now it's time to roll the sleeves up and get stuck in. The "0" hour for ripping the carpet off and sanding the steps has been set on Monday morning, which is the day when the young generation goes back to school (!!!!!) after many weeks of holiday!



A poza tym, mamy wrzesień, czyli jesień nadchodzi... I choć aura jakby przypomniała sobie, że jakoś tak milej jest, kiedy słoneczko świeci i cieplutko jest, to nieuchronnie na każdym kroku widać już jesień. Taką prawdziwą, wrześniową... z błękitnym niebem, lekkim wiaterkiem i czerwieniejoco- żółto-brązowiejącymi liśćmi:) Korzystając z takiej sprzyjającej pogody wybraliśmy się na zbieranie jeżyn, a ja przy okazji narwałam sobie trochę zielska, z tym że zielsko to już nie za bardzo zielone było... No i z tego wiechcia powstała moja pierwsza jesienna dekoracja. Mam nadzieję, że na tej jednej się nie skończy, ale kto to tam wie....:) (O proszę, nawet moja latarenka znowu sie do sesji zdjęciowej załapała...)

* * *

Secondly, we have September already, which means the autumn is near. And although the weather finally decided that it is so much nicer for the sun to shine (which is what we haven't had for nearly whole summer this year), I can sense autumn everywhere... the pretty one, with blue skies, gentle breeze and getting-red/yellow/brown leaves :)
Taking advantege of such a nice day we decided to go blackberry picking (we don't have to go far really, we have plenty of them in the area), and as well as blackberries, I also picked up some lovely greenery in all shades of... brown:). And that very bunch of grasses made my first autumnal decoration. I hope it will not be the last...










W tle obskubana już co nieco z farby balustrada, która zostanie pomalowana na biało tuż po zabejcowaniu stopni:)

* * *

Note in the background the banister, that is already more or less sanded, and prepared for painting it white just after we stained the steps:)




A wiecheć ów mój jesienny wsadziłam w słoik najzwyklejszy, przy czym zdecydowałam słoik również ubrać co nieco jesiennie - owinęłam go pośrodku sznurkiem. I taki mi się "snopek" stworzył:)
Miłego wieczora:)

* * *

And my autumnal bunch ended up in the most usual jar, although I decided to dress the jar somehow autumnally as well - I simply wrapped it around the middle with string. Simples...
Have a great day:)



11 komentarzy:

  1. prosto a uroczo,tak zawsze najlepiej i najpiekniej:)
    bo pomysl z tym sznurkiem i sloikiem-kupuje:) super!
    i bukiet piekny!
    Faktycznie jesiennie juz i u mnie rowniez:)
    Twoje schody juz lubie,te remonty troche mniej;) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jest pięknie, ciepło i słonecznie, a kolory w ogrodzie mówią, że jesień również może być piękna.
    Lata świetlne, w pierwszej klasie robiliśmy takie wazony z butelek po śmietanie. Zamiast kleju używaliśmy plasteliny.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. No to będzie się działo! ;)
    Trzymam kciuki i jak najszybciej pokaż ten niebywały kolor :)
    Uściski Żelku

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za schody i dodaję wirtualnych sił :)...czekam na efekty :)
    A jesień...już ją troszkę czuć w powietrzu i u Ciebie, wspaniały bukiet i świetny pomysł z tym słoikiem
    Posyłam wrześniowe buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypadkiem wpadłam na Twojego bloga i nie mogę się oderwać. Masz talent do prezentowania małych uroków tego świata. Śliczne zielsko, u mnie nie chce tak dobrze wyglądać :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny wiecheć, lubie takie skłądaki najbardzjiej. Czy mi sie wydaje czy tam widze judaszowe srebrniki? Posiałam troche w tym roku ale zaden nie wzeszedł , a nasionek juz nie mam, musze nowe zakupic.. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to miłe i budujące, wystarczy parę gałązek z łąki, słoik po dżemie i kawałek sznurka, a już świat staje się ładniejszy:))
    Super zdjęcia, a pomysł ze słoikiem sobie zgapię, bezczelnie i na żywca- 'zainspiruje się':)))
    Pozdrawiam De'Zalko, życzę udanych prac remontowych podczas tych wakacji-po-wakacjach:))

    OdpowiedzUsuń
  8. I have debated paiting and re-staining my staircase for a couple of years, but I always chicken out, because of the work involved. I can't wait to see how yours turn out...I know they will look fabulous! BTW, I love the way the string looks wrapped around the glass jar- perfect for fall!

    OdpowiedzUsuń
  9. It is true, the simple ideas are always best! The vase is lovely. I can't wait to see your stairs finished!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiecheć, tylko organiczna kompozycja :-P
    Ściskam mocno i czekam na prezentację schodów w nowej odsłonie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale pięknie jesiennie inspirujesz !
    Ja czekam na nadchodzący weekend, nakupię wrzosów i białych dyń i jesiennie ozdobię wejście do domu :)
    Schody masz bombowe - czekam na efekt prac!
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń