wtorek, 13 września 2011

W międzyczasie.... / In the meantime...

tak zwanym, pomiędzy szlifowaniem jednego a drugiego schoda, DeVonZealostwo w osobie deZeal i vonZeala postanowiło zrobić mały remanent w dużym pokoju. Kiedyś baaardzo dawno temu pisałam, że kiedy przeprowadziliśmy się do Moorlandowej Chałupy na podłodze na parterze mieliśmy 7 (słownie: siedem) różnych rodzajów podłóg. Wyglądało to S-T-R-A-S-Z-N-I-E!!!!!!! Nie należy się zatem dziwić, że deZeal tęskniła okrutnie do ujednolicenia przestrzeni podłogowej... W zeszłym roku położyliśmy sobie panele na podłodze w kuchni, przedpokoju i w przestrzeni pieszczotliwie nazwanej przez deZeal pralnią; pomieszczenia te bowiem wymagały najpilniejszych zmian. W dużym pokoju mieliśmy natomiast grubiutkią i przytulniutką wykładzinę dywanową w kolorze jasnobeżowym... i tak miało zostać. Przy czym okazało się, że posiadanie Dionizego, który jest psem bardzo salonowym i jednocześnie z radością biegającym po zabłoconych wiejskich polach, wyklucza całkowicie możliwość utrzymania wykładziny dywanowej w kolorze bardzo jasnym w stanie jako tako reprezentacyjnym. A poza tym deZeal w dalszym ciągu tęskniła do ujednolicenia podłoża, tym razem już tak całkowicie. Dlatego też DeVonZealostwo zdecydowało się na przerwę w pracach schodowych (wszak nie można bez przerwy pracować nad jednym projektem, bo szału dostać można.... należy się człowiekowi odrobina relaksu, prawda??) i położyć w dużym pokoju identyczne panele jak te, które wcześniej położyliśmy w kuchni, przedpokoju i "pralni". No i zerwaliśmy tę grubiutką i przetulniutką wykładzinę dywanową w kolorze jasnego beżu i oczom naszym ukazało się... dzieło sztuki. No Picasso co najmniej, w wersji kubizm.:) O proszę:

* * *

... between sanding one and another stair deZeal and vonZeal decided to carry on a little refurbishment project in the living room. A long time ago I mentioned, that when we moved into the Moorland Home, the flooring space downstairs consisted of 7 (seven!!!!) different types and patterns of flooring. It looked totally D-I-S-G-U-S-T-I-N-G!!!!!!! Therefore, one should not be surprised that I, deZeal, wanted to have somehow uniformed flooring. Last year we laid laminate in the kitchen, porch, hall and a space joyfully called by deZeal "Laundrette" - these places needed most urgent changes:) In the living room however we had a thick and lovely carpet in a gorgeous colour of light beige. It was supposed to stay like that. Unfortunately it soon turned out that having Diesel is not compatible with having a light colour carpet remaining in a presentable state:( You see Diesel is very much of a sofa/living room dog, but at the same time he loves to run through very muddy country fields (and he is quite hairy as well). Also deZeal REALLY wanted her downstairs floor to be even more uniformed... So, deZeal and vonZeal decided to have a day off from stair project (we can't really work on one project with no breaks, can we? I mean, if you do something on and on and... on, you eventually get mad, lol), and lay the same sort of laminate in the living room, that we already have in the kitchen, porch, hall and "laundrette". So.... we picked up this thick and lovely carpet and what we saw, gave as a little, hmmm..., shock:) It sure is Picasso from his Cubism period...


A jak nie Picasso, to Czarnoksiężnik z Krainy Oz, przy czym czarnoksiężnik albo się uwalił do nieprzytomności, albo zioło jakieś niewłaściwe przez pomyłkę zapalił i zaklęcia mu się pomytwały....

* * *

And if it is not Picasso, then surely Wizzard od Oz, although the Wizzard this time either had a bit of a drink, or smoked something he shouldn't and he mixed his spells terribly....


W pewnym momencie zastanawialiśmy się nawet czy dzieła tego nie zostawić tak jak jest i po gazetę jakąś ogólnokrajową nie zatelefonować, bo kto to wie, co to za dzieło sztuki. Przyjechaliby, sfotografowali, wywiad przeprowadzili.... DeVonZealostwo sławne by zostało.....

* * *

At some point we were thinking if it wouldn't be a good idea to leave the "OMG, WTH it is?" piece of art and call some nationwide paper... You never know, it could really be some very special ART, and the paper people could come and take some photos, and interview us... and we would be famous, hahahahaha...

 


Ale ostatecznie zdecydowaliśmy się dzieła sztuki pozbyć, i.... tadaaaaaam:

* * *

But finally we decided to get rid of THE ART and.....





Mam ujednoliconą podłogę na parterze! Chyba lepiej, nie? A w tle pozuje moja najnowsza zdobycz: koszyczek uroczy, który miał mi służyć na przechowywanie warzyw, ewentualnie przydasiów różych, a ostatecznie został przygarnięty przez vonZeala jako kosz na drwienka do kominka:) Koszyczek ów dość sporych rozmiarów jest i w stanie lepszym niż bardzo dobrym, a pochodzi z klamociarni, szrotem przeze mnie zwanej, i kosztował mnie całe 2 funty! Kupiłam również wówczas 4 urocze kokilki w cenie 20 pensów każda:) Łowy udane, podłoga jest w dechę (nawet jeśli to decha laminowana,  hehehe. Git jednym słowem:)
Miłego dnia:)

* * *

I have uniformed floor downstairs!!! Do you think it looks better now :)???
And in the background my newest baby - a basket, which was supposed to be used for keeping veggies in, or some other sort of "I couldn't possibly throw it away" items, but eventually ended up as a basket for keeping in logs:) A basket is quite big, in a condition I'd describe better than very good, the quality is fab, and it was bought in a recycling centre (which more commonly is called a tip), and it cost me whole 2 pounds!. I got myself four gorgeous ramekins (from two different sets, but they look really good together) for whole 20p each! Well, what can I say? The hunting was succesfull, the floor is cool. Things are great:)
Have a lovely day!
 

15 komentarzy:

  1. No jak mogłaś wczesnego brata Dali ego, zesłanego na wyspy za podkochiwanie siew w Galii. I on wqłasnie w tym szale tęsknoty swoja żałość z braku pędzli na linoleum przelał.
    zrywaj, dzwon po gazetach, bedziesz bogata
    buziolki

    OdpowiedzUsuń
  2. Git i gicior nawet bym powiedziała :)
    No a dzieło sztuki prawdziwie mistrzowskie - dobrze, że choć na zdjęciu uwieczniłaś :)
    Pozdroo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ze utrwaliliscie na foto de interesujace deseniowe kompozycje. Moga zainspirowac do namalowania ciekawych dzieł:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A pikasy trzeba było oderwać delikatnie i przenieść kawałek po kawałku na najbardziej reprezentacyjną ścianę w salonie. Obwieść to jeszcze ramą jakąś zdobioną i zachwycać się tym dziełem sztuki a i innym na zachwyt pozwalać.

    A tak serio - super ta nowa podłoga! Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nietuzinkowy gust ! Bogactwo kolorów i wzorów.
    Mimo wielkiej dbałości o dobór kolorów i faktur bardziej podoba mi się nowa podłoga :-)Gdybym miała teraz wymieniać podłogę to właśnie na taką.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, no, idziecie jak burza :) pewnie, że tak jest lepiej! o całe niebo lepiej ;))
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem u ciebie na blogu pierwszy raz a że uwielbiam blogi o takich tematach to chyba zostanę tu już na dłużej!Swoją drogą ta podłoga ,,przed"nie jednego mogła by zwalić z nóg! Za to nowa- jest w dechę!

    OdpowiedzUsuń
  8. O rrrany!!! Podłoga niezła była!!!
    A teraz jest super!!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  9. niepokojąca twórczość pijanego fachowca podłogowego :D

    podłogę piękną położyliście, ale kochana, Ty koniecznie pokaż ten kominek w całości i inne szczegółī - tak, zdecydowanie żądam więcej szczegółów Twojego domostwa :D
    buziole
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. No wiesz, na sztuce się nie znacie!
    Utracone dzieło. Ktoś miał wizję, ale Wy do niej nie dorośliście chyba!!!!!

    :)))))))))))))))


    Piękne, ale podłoga piękniejsza......

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz jestem, i przepadłam, szcześciem jutro mam wolne, więc odeśpię:)
    Rozumiem Twoja potrzebę ujednolicenia jak nikt, sama ciąglę pracuję nad ujednalicaniem mojego otoczenia, co wciąż dzieje się niestety zbyt wolno:) Jednak wciąż tli się we mnie nadzieja (która zawsze umiera ostatnia), że do emerytury skończę to co sobie zaplanowałam na dziś. Tymczasem będę się napawać Twoimi wyczynami:))) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak było piknie i zachciało się Wam elegancYji w domu....serca trzeba nie mieć, żeby piękne wczesnogirekowe PCV laminatem pokryć!:D
    Ale jak się tak napatrzyłam to doszłam do wniosku, że ja też chyba jakaś bez serca jestem, wybór paneli uważam za bardzo słuszny!!!Super wygląda!Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ta nowa podloga,bardzo mi sie podoba!pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  14. Ajaj, teraz masz tak jednolicie a było artystycznie ;) jak mogłaś nie docenić sztuki współczesnej :P

    OdpowiedzUsuń
  15. DeZealku, każdy szczególik znam na pamięć tylko nie miałam czasu komentować. Faktycznie pisałaś, że zdjęcie schodów z netu, coś mi się pomerdało, ale powiem Ci, że Twoje bardzo podobne, więc na jedno wychodzi:) Faktycznie przy Dyziu lepiej z tą nową podłogą, ale wiesz... ten kawałek kominka mnie zauroczył! Coś mi się wydaje, że masz tam fantastyczny oryginał! Sama bym taki chciała a że z łupkiem się już trochę oswoiłam to marzy mi się chociaż taka atrapa w telewizorni:)
    Buziaki kochana:)

    OdpowiedzUsuń