W poprzednim poście napisałam, że z wakacjami kojarzą mi się niezmiennie kwitnące nasturcje. Ale jest jeszcze coś innego - oprócz "Lata z Radiem"- co kojarzy mi się, i chyba już zawsze będzie, z latem, wakacjami i słońcem. To plecione bransoletki, które chyba wszyscy kiedyś robiliśmy.
* * *
Last week I told you that blooming nasturtiums tell me it's summer:) There is another thing thought that I link directly with summer, blue sky, sun and holidays: friendship braclets.
Bransoletki te są niezwykle wdzięczne, czyż nie?
* * *
They are pretty lovely, aren't they?
Dla tych, którzy nigdy takich nie robili (choć chyba trudno w to uwierzyć) albo zapomnieli jak się to-to robi, przygotowałam mały tutek na pasiastą bransoletkę:). Otóż po pierwsze należy przygotować materiały: na bransoletkę z powyższego zdjęcia potrzebne nam będą trzy współgrające ze sobą kolory. Ponadto będziemy potrzebować nożyczki, miarkę krawiecką, taśmę klejącą i to właściwie wszystko. Ale jeśli macie ochotę na nieco finezji, możecie przygotować również igłę, koraliki, i zapinki do bransoletek/naszyjników:)
* * *
For those of you who has never made one and for those who have forgotten how to, I prepared a little tutorial. Firstly we need to prepare necessary materials. To make a braclet shown in a picture above we will need: 3 different colours of embroidering thread, scissors, tape measure, sticky tape, and that's basicly it. Although if you feel very adventures, you can prepare some beads and clasp.
Po pierwsze przygotowujemy nitki (ja używam muliny do haftowania). Przycinamy 7 około 90 centymetrowych kawałków - trzy w jednym kolorze (kolor A), i po dwa w pozostałych dwóch (kolor B i C) - (zdjęcie 1). Następnie w odległości około 10 cm zawiązujemy supełek (zdjęcie 2) i taśmą klejącą mocujemy "robótkę" do stołu (zdjęcie 3). Układamy nitki w odpowiedni sposób: trzy kawałki w tym samym kolorze powinny znaleźć się po obu brzegach i w środku, a pomiędzy nimi układamy pozostałe kolory według schematu: A B C A C B A
* * *
Prepare you threads: cut 7 pieces about 90 cm long - three pieces in one colour (colour A) and two of the other two (colour B and C) - photo 1. Tie a knot about 10 cm from the top - photo 2, and using sticky tape stick it to the table - photo 3. Arrange the threads in a right order (for the bracelet shown in this tutorial, I used A B C A C B A colour pattern).
Teraz możemy przystąpić do wyplatania:) Nitkę pierwszą od lewej (kolor A) przekładamy nad kolejną nitką (kolor B) - zdjęcie 5, pod tą samą nitką - zdjęcie 6, przekładamy przez pętlę, która się nam utworzyła (zdjęcie 6 i 7) i zaciskamy supełek (zdjęcie 8). Powtarzamy jeszcze raz - robimy zawsze po dwa supełki na każdej nitce - po czym to samo robimy na kolejnej nitce (kolor C), robimy dwa supełki, przenosimy się do nitki w środku i tak dalej i tak dalej:)
* * *
Now we can start weaving. Thread that is first from the left (colour A) put over the thread next to it, then under and through the loop. Pull tight until a knot is created. Reapet again (we make two knots on every thread). Then do the same for the next thread on the right, then the middle one, and so on...
Poniżej skończony pierwszy rząd:)
* * *
Below a photo of the first row of our bracelet.
I tak sobie pleciemy i pleciemy, aż dojdziemy do wymaganej długości - proponuję upleść długość o jeden centymetr krótszą od obwodu nadgarstka (nie licząc supełków na początku i na końcu plecionki.
* * *
And so we continuing to weave until we have long enough piece. I suggest to weave a piece one centimeter shorter than your wrist circumference (not counting the knots at the top and bottom)
Wiążemy supełek na końcu.
* * *
Tie a knot at the end.
I to właściwie tyle. Końcówki możemy zapleść w warkoczyki, zakończyć supełkiem i bransoletkę po prostu związać:) Wtedy będzie wyglądać mniej więcej tak.
* * *
And that's it. You can leavethe ends as they are, or plait them. Then your bracelet will look somehow like this:
Ale możecie też przyszyć zapinkę do bransoletek, dołożyć koraliki, i generalnie dać upust wyobraźni:)
* * *
But also you can use a clasp, add some beads and do whatever your imagination tells you:)
Pozdrawiam i miłego weekendu!!!!!
* * *
Enjoy your weaving and have a great weekend!!!
O tak! na koloniach się takie robiło :))))
OdpowiedzUsuńPięknie pozdrawiam :)))
I na obozach przeróżnych:) I ja pozdrawiam mocno:)
UsuńNigdy ich nie umiałam zrobic:) I nie miałam cierpliwości;)
OdpowiedzUsuńMonique, to nic trudnego, a i cierpliwości aż tak wiele do tego nie trzeba - znam bardziej wymagające zajęcia:) Buziaczki!!
UsuńJa mam powrót bransoletek w domu :) Moja córka ma 12 lat i uwielbia je :)
OdpowiedzUsuńTrudno się dziwić - ja też je lubię, a mam trochę więcej niż 12:) Ściskam!
UsuńMnie bransoletkowy szał dopadł dopiero niedawno. Gdy Ola z koleżanką snuły się po domu z nosami na kwintę, bo nuuuuuuuuda i były już o włos od "bardzo poważnej" kłótni o byle co wpadłam na pomysł, by im zająć ręce i głowy czymś pożytecznym i modnym. Znalazłam tutorial na YT i spróbowałysmy. Początki były trudne, mulina leciała w kąt, nie obyło się bez łez i fochów, ale krok po kroczku, krok po kroczku ... i teraz Młoda jest mistrzynią mulinowej biżuterii. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - one są doskonałym sposobem na nudę, zwłaszcza dla dziewczyn, chociaż i przedstawiciele płci odmiennej mogą się zainteresować... Buziaków 102 dla Ciebie Miruś:)
UsuńNo dzięki kochana, zawsze lubiłam te bransoletki, ale w życiu nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńA teraz spróbuję i mojej młodej podrzucę pomysł:))
Uściski
Spróbowałaś?? :)
UsuńdeZeal, za trudne dla mnie, za trudne;(
OdpowiedzUsuńPozwól moja droga Ma.Ol.Su, że w tym przypadku się z Tobą nie zgodzę:) Łatwizna i to jeszcze dość efektowna:) Buziaki wielgaśne!!!
UsuńJa tam nie mam cierpliwości robić takie bransoletki, ale bardzo mi się podobają!! Twoje maja śliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńPoproś córę:) Wielkie uściski!
UsuńFajnie to wyjaśniłaś, zaraz się zabieram za zrobienie podobnej bransoletki; zobaczymy co mi z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mam nadzieję, że się udało:) Pozdrawiam mocno!
UsuńDzięki za linkowanie:)Takie bransoletki robił dla mnie mój chrześniak i ogromnie je lubiłam:)Zawsze biało-czerwono-grantatowe:)Pzodrawiam
OdpowiedzUsuńtutek świetny:)
Bransoletki w tych kolorach muszą być bombowe - chyba dorobię jeszcze jedną:) Pozdrawiam mocno!!
UsuńNo i się zdziwisz - ja takowych nie robiłam :D
OdpowiedzUsuńMoje starsze dziecko - owszem, ale za moich czasów jeszcze tego nie znano ;-)
Nie mów, żeś taka wiekowa koleżanko:) Buziaki wielkie!
UsuńPamiętam jak takie robiłam podczas obozów harcerskich:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI ja mocno pozdrawiam!!
UsuńA ja nigdy nie robiłam takich plecionek :(
OdpowiedzUsuńMoże nadrobię zaległości z lat młodości i nauczę się wyplatania :)
Pamiętam za to, że robiłam breloczki z kolorowych żyłek, które wyplatało się w formie wężyka o formie kwadratu, koła lub "świderka". I ta umiejętność została mi do dzisiaj :)
Pozdrowień moc :*
Był na to szał, gdy jeszcze do podstawówki chodziłam. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że szał powrócił, gdy zaczęłam nauczać w podstawówce :) Mam zresztą gdzieś kilka sztuk, zrobionych całkiem niedawno.
OdpowiedzUsuń