sobota, 15 lutego 2014

Na przekór...

.... tak na przekór zupełnie, vonZeal wrócił dziś z zakupów niewielkich z bukietem róż.


a na dokładkę serce truskawkowe mi w prezencie po-Walentynkowym wręczył...


Bo kto powiedział, że Walentynki trzeba obchodzić w Walentynki?
 
 
A wracając do mojej przydługiej jakby nie było nieobecności, chciałam powiedzieć, że zastanawiałam się jak wrócić, co napisać i jak się wytłumaczyć. I ostatecznie doszłam do wniosku, że nie będę się tłumaczyć, tylko po prostu zacznę dalej pisać tak jakbym była tu cały czas.
 
I tylko jedną zaległością dzisiaj się podzielę. Otóż zaległość ta to nowy domownik. Uważni odbiorcy kołysanki z poprzedniego posta być może zauważyli, że mój najukochańszy misiowy Dionizy nie chrapał w niej bynajmniej sam. Bo Dyzio koleżankę czworonożną ma teraz :) Panie i Panowie, pozwólcie, że  przedstawię: Luna la'Lique:
 
 
Mam nadzieję, ze wkrótce pogoda nad Moorlandową Chałupką się co nieco wyklaruje, bo póki co to u nas apokaliptyczne wiatry, a właściwie huragany i podtopy. Leje bez przerwy, grad wali, psy z domu wyjść nie chcą, kot śpi na parapecie cały Boży dzień (i noc) i wybiega z domu tylko na szybkie siku.... w ogóle szkoda gadać - koniec świata!!! Na szczęście my mieszkamy na górce, więc do nas woda jeszcze nie dociera, ale pewnie doskonale wiecie, że nie jest wesoło. A pogoda musi się co nieco poprawić, bo planuję zrobić Lunie la'Lique sesję fotograficzną w plenerze ;)
Tymczasem jednak, macham do was zza Dyzia:)
 
 
 

27 komentarzy:

  1. Luna la'Lique ma nie tylko arystokratyczne imię, ale i profil jak francuska markiza ;))) Nie mogę się doczekać tych zdjęć w plenerze. Póki co jednak nie daj się wiatrowi i pisz często. Buziaki ze słonecznego Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja też nie mogę Miruś, słońca mi trzeba bo mi się witaminka D3 wyczerpuje niebezpiecznie.... Ponoć jutro ma wyjść na 5 minut ;) Buziaki!!!

      Usuń
  2. Cześć Dziewczynko:) Trzymaj się i nie daj pogodzie! Buziaki dla Luny i Dyzia:* :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hania! Na litość boską! Jak jeszcze raz znikniesz na tak długo, to będziesz mnie mieć na sumieniu! Ileż ja razy o Tobie myślałam i się martwiłam! Sumienia nie masz, MAŁOLATO!!!
    No dobra! Niech Cię przytulę :-) Dobrze, że jesteś, brakowało mi Ciebie :-* :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sumienie, mam nadzieję, do mnie wróciło, LECIWA KOBIETO!!! Przytulenie odwzajemniam :)

      Usuń
  4. No jestes, w koncu.. :) A po co sie tlumaczyc? W ogole nie ma takiej potrzeby.. Czekam na sesje Luny w terenie;) Trzymam kciuki za Moorlandowa chalupke, oby sie nie dala pogodzie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Trzymane kciuki z pewnością się przydadzą... może i słońce się pojawi ? Pozdrawiam!

      Usuń
  5. I ja sie stesknilam za wiesciami z Moorlandowej Krainy
    Fajnie, ze wrocilas
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  6. a dlaczego ja dopiero teraz zajarzyłam, ze my mamy takie same imiona? no łaaaajjjjj.
    ciekawa ta twoja nowa panna.
    mi Guapa choruje i zle z nia-sierc plackami wychodzi-tak juz od 6 miesiecy. wet nie wie co to ;-( ech.... to pisz babo pisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mamy... no chyba, że Ty Ania a nie Hania:) Bo widzisz, Hanią to mnie w życiu dwie osoby nazywały; moja Babcia i nasza blogowa koleżanka Ata:) Jeśli o mnie chodzi, ja nie mam nic przeciwko ani Ani, ani Hani!
      PS. Ale jak to Gaupa choruje??? A może to jakaś alergia albo coś we krwi? Podrap koniecznie za uszkiem ode mnie!!!

      Usuń
    2. o widzisz-a ja mam obsesje na punkcie nie mylenai tych 2 imion. zawsze sie pienie jak kto chce mnie nazwac ania i jeszcze mi mówi, ze to to samo wrrrrr. hihihi

      Usuń
  7. no... w końcu jesteś !
    miziaki suni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano jestem:) Mam nadzieję, że tym razem nie zniknę zbyt szybko!

      Usuń
  8. Kochana dobrze, że już jesteś często myślałam co się z Tobą dzieje. Psiaki są cudne nie mogę się doczekać tej sesji w plenerze. U nas w Bretanii też cały czas leje i wieje wiatry też bardzo silne, ale się nie dajemy naszczęście mój dom też leży na górce. Buziaki kochana i czekam na następne wieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nie mogę doczekać, pogoda się trochę poprawiła, więc może już wkrótce!!!
      Pozdrawiam mocno

      Usuń
  9. deZeal, widać, jak vonZeal kocha, lubi, szanuje. I nie tylko w Walentynki;) Psica piękna. Choć ja, nie wiem czemu, myślałam, że nowego KOTA macie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co tylko dwa psy i jeden kot (były jeszcze dwa chomiki, ale wyprowadziły się za most w zeszłym roku).... ale życie nas lubi zaskakiwać, więc.... nic nie mówię :)

      Usuń
  10. no coś ty? inni kopiuja, ja teraz tez sprawdziłamże moge. dawaj maila. który chcesz-jasny czy swiecowy?
    ps- guapa przessła na diete
    pół tyka nema- tam gdzie Libre własnie lezy-wiec nie widac ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dopełniłam obowiązku.. możesz sprawdzić :-P

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj de'Zealciu Droga :)
    Widze, ze idziemy "łeb w łeb"... Opublikowalas ostatniego posta przed przerwa we wrzesniu, wrocilas w lutym, czyli dokladniusko tak samo jak ja. Moze przyznamy sie do tajnej zmowy? ;))
    Jestem bardzo , ale to BARDZO ciekawa Lunki, dlatego prosze o w miare szybka sesje zdjeciowa dziewczynki. Bede niecierpliwie czekac, a potem zaczne Cię nękać, stękać i kwękać... ;)
    A tak w ogole to sciskam Cie serdecznie :*

    PS
    Pisze z tableta i nie mam cierpliwosci do wstawiania polskich znakow za co sorki... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo my, Bliźniaki, tak mamy :)
      Mam nadzieję, że pościk Luniasty wkrótce się pojawi:)
      Ściskam Cię mocno i pozdrawiam!!!!

      Usuń