Długi majowy weekend w UK, choć krótszy niż ten ojczysty, bo trwający tylko sobotę, niedzielę i poniedziałek obfitował w pogodę iście letnią:) Słońce świeciło cudownie, delikatny wiaterek chłodził rozgrzane głowy, kilka kropel deszczu w nocy z soboty na niedzielę cudownie odświeżyło roślinność:) W sobotę niestety mimo tak cudownej aury zmuszona byłam pozostać w czeluściach Moorlandowej chałupy - zmogła mnie bowiem migrena :( Natomiast w niedzielę udaliśmy się na wędrówkę. No bo jak się nie udać, jak za progiem takie widoki..... i cisza.... i spokój.... i żywej duszy w promieniu kilku mil:)
* * *
Long May weekend, although significantly shorter than the one they had in Poland (the Polish one started on the 1st of May and streached until Sunday) was absolutely gorgeous weatherwise. The sun was shining lovely, a gentle breeze was cooling hot heads, warm rain at night refreshed greenery around:) Bliss.... Unfortunately, due to unforseen headache I had to stay at home on Saturday, but on Sunday we decided to do a bit of walking... Because you simply can't stay in if you have views like that just round the corner - peace, quiet and not a living soul in a few mile radious:)
A w poniedziałek udaliśmy się do niedalekiej wsi Iddlesleigh, gdzie odbywał się festyn z okazji majowego weekendu:) Jedną z atrakcji owego festynu był odbywający się w około godzinnych interwałach wyścig fretek - dyscyplina niezwykle popularna na wiejskich festynach. Oczywiście przyjmowane są zakłady, która fretka przybiegnie do mety pierwsza:)
* * *
On Monday we went to the nearby village of Iddlesleigh, where a village fest was happening. One of the attraction of said fest was ferret racing:)
Ale oczywiście największą atrakcją były nasze pląsy:) Czyż nie prezentujemy się prawdziwie vintage??? :) Pozdrawiam mocno !
* * *
But of course the biggest attraction was our Morris dancing:) Don't we look really vintage in these photos??
Have a lovely evening!
Nie moge się napatrzeć na twoje widoczki sielskie angielskie. Uwielbiam je:)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Powiem Ci w tajemnicy, że ja też je lubię:) Buziaki!!!
UsuńPiękne widoczki! Mogłabym tam chodzić i chodzić ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
i jeszcze raz chodzić, bo tych przestrzeni do chodzenia tu jest całe mnóstwo:) Ściskam!
Usuńcudnie spędziliście ten weekend:))))))))))))
OdpowiedzUsuńwspaniałe widoki!
A najlepsze jest to, że takie widoki są pod samym nosem! Pozdrawiam mocno!!!!
UsuńHa wyścigi fretek...totalnie mnie zaskoczyłaś. Super sprawa!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, kiedy będę uczestniczyć w czymkolwiek co będzie miało wyścig fretek w programie, zrobię dużo zdjęć i napisze o tym posta :) Pozdrawiam mocno!
Usuńcudna ta Twoja kraina... też bym spacerowała i spacerowała:)
OdpowiedzUsuńA jest gdzie.... :)
UsuńZazdroszczę tych bezkresnych widoków i pląsów też. Chociaż nie wiem, czy wygrałabym z przyciąganiem ziemskim :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
My się nie odbijamy za bardzo.... :)
UsuńWyścig fretek :) Ale super ... kochana wspaniale mieszkacie i spędzacie czas ...
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam mocno!
UsuńPieknie :) a fretki boskie :)
OdpowiedzUsuńAaaaale widoki! I te bezkresne horyzonty! Mega!
OdpowiedzUsuńCzytam teraz Herriota (taki powrót do przeszłości). Te jego opisy prawie idealnie pasują do tego, co masz na co dzień :-) Tyle, że u Ciebie chyba bardziej płasko ;-)
No tak, u nas wzgórza takie plaskate troszkę:)
Usuńaaaaa, ale ta fretka cudna;) O widokach nie wspomne.. :)
OdpowiedzUsuńFretki mają cudne pyszczki, prawda?:) Pozdrawiam!
UsuńCo za widoki, matko, pięknie!!! Ale fajna fretka ;)
OdpowiedzUsuńJest pięknie, tylko.... za często pada:) Ściskam!
UsuńdeZeal, najbardziej zafrapowało mnie zdanie "...i żywej duszy w promieniu kilku mil..." - marzę, marzę wiecznie o takim stanie!
OdpowiedzUsuńPląsające, dzięki tej sepii, z vintage to już w antique przechodzą:)
Biedne fretki, może jeszcze sterydami faszerowane:)
Chyba nie, wyglądają na normalne te fretki:) Pozdrawiam mocno!
UsuńHello,Na torbę jeszcze czekam,może dojdzie do końca tygodnia,to na kiermaszu z nia wystąpie:))
OdpowiedzUsuńA jak już dojdzie to się będziesz lansować, że hoho :) Pozdrawiam!!!!!
UsuńHej kochana:))) musze troche ponadrabiac wizyty u Ciebie widze:)))
OdpowiedzUsuńFretka taka slodziutka, ze nie wiem:))))))
a plasy urocze:))
no i swietnie bylo zobaczyc znow Twoja usmiechnieta buzke:)))
Prawda? Ten pyszczek jest rozczulający:) Fretki znaczy się, nie mój, hahaha:) Pozdrawiam!
UsuńZapraszam po odbiór wyróżnienia do Place of inspirations.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo, bardzo dziękuję:)
Usuń