Kiedy nasi ogrodowi pierzaści goście wykazują się zwiększoną aktywnością...
a w ogrodzie gdzie niegdzie mozolnie wykluwają się z ziemi zielone cudeńka:
a do tego wszystkiego przygrzewa słoneczko, czas ruszyć na wędrówkę w poszukiwaniu wiosny :)
Zdecydowanie tutejsze powietrze zaczyna pachnieć inaczej... Może jeszcze jej nie widać, ale wiosna, moi mili, jest już w drodze. Ale zaraz, zaraz - toż to zaledwie druga połowa stycznia! Ej, wiosna, wiosna jak to tak? Nie za wcześnie przypadkiem?? Eee, co tam, narzekać nie będę :)
Dodam jeszcze nieco widoczków okolicznych i cudów tutejszej wiejskiej architektury (ach, te chaty kryte strzechą...):
Dodam jeszcze nieco widoczków okolicznych i cudów tutejszej wiejskiej architektury (ach, te chaty kryte strzechą...):
Oj, długi był to spacer :) Osiem kilometrów zdecydowanie czuje się w nogach, zwłaszcza gdy kondycja nie do końca taka, jak być powinna. Ale co tam, tłuszczyku się troszkę spaliło, więc uzupełnić go trzeba :) A zatem - tak na szybko, bo świeże powietrze wzmaga przecie apetyt -zapraszam na naleśniki! Z bitą śmietaną i posypane czekoladą :) Nadzienie do wyboru: dżem wiśniowy, marmolada pomarańczowa, nutella albo - uwaga, uwaga - cukier i sok cytrynowy (z tym akurat nadzieniem spotkałam się po raz pierwszy w Anglii: posypujemy naleśniora cukrem, skrapaimy obficie sokiem z cytryny, zwijamy i... voila! Polecam, naprawdę pycha!)
Smacznego :)
Zatkało Mnie ! Cóż za widoki i ten zapach wiosny...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA więc zielsko przebija...a u mnie śnieg i wiatr, który łzy wyciska :)
OdpowiedzUsuńKobieto, ale mi smaka narobiłaś :))
OdpowiedzUsuńNaleśników nie jadłam już ponad miesiąc! A te Twoje tak pysznie się prezentują...mmm :)
Moc pozdrowień :)
Przez te naleśniki zapomniałam napisać, że u Ciebie już wiosna pełną parą! U mnie nadal śnieżnie i mroźnie, prawie -20C!!!
OdpowiedzUsuńNo proszę, niektórzy to mają szczęście, wiosnę już spotkali, czy aby na pewno te zdjęcia są tegoroczne? ;)
OdpowiedzUsuńWidoczki piekne tam masz, u nas cała Polska zmrożona niczym mrożonki Hortexu ;) więc nie pozostaje nic jak tylko zaszyć sie pod kocykiem z kubkiem gorącej herbatki :)
Pozdrawiam jeszcze zimowo...
Wierzyć mi się nie chce, takie widoki! A u nas zimaaaaaaa, brrrrr!
OdpowiedzUsuńTo nie fair! Takie przedwiośnie, że aż czuć świeżość! Oj zazdroszczę Ci, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
M.
Pieknie tam u Ciebie! I jakos tak znajomo, mimo, ze ja nad samym morzem mieszkam. Tez chcialam sie wybrac na sesje zdjeciowa, ale ciagle pada!
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak z bajki,jak nie z tego świata,bo u nas zima na całego!
OdpowiedzUsuńNaleśniczki wyglądają niesamowicie.Ja robiłam niedawno z dżemikiem a z cukrem i sokiem z cytryny ,to nie jadłam nigdy!
Pozdrawiam serdecznie
PIĘKNOŚCI WCZESNOWIOSENNE-bardzo dziękuję CI za te zdjęcia bo bardzo mnie podniosły na duchu,zwłaszcza te wychodzące z ziemi roślinki.Ładne robisz zdjęcia,wiesz.Z przyjemnościa do Ciebie zaglądam.pozdrawiam.iza
OdpowiedzUsuńWierzyć się nie chce,ze może być tak...wiosennie
OdpowiedzUsuńNa te nalesniki to bym wpadla!!!!!!!!!!Piekne widoki i zwierzaczki.
OdpowiedzUsuńSciskam wpadne i zapraszam
Buzka
Ania
Zdjęcia urzekające:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń