Halo, halo :) Jak tam pogoda? Bo u mnie nieziemsko - wyobraźcie sobie, że nie pada! Mało tego, słońce świeci! Co tam świeci; praży wręcz:) Lato u nas dosłownie; niebo błękitne i bezchmurne (a jeśli już trafi się jakaś chmurka, to jest biała i piankowa jak u Muminków:) I tak już od tygodnia!!!! Cuda i dziwy w Moorlandowie - mam ogromną nadzieję, że jeszcze te cuda jakiś czas potrwają, tak ze dwa, trzy miesiące, hehe.
W międzyczasie, rozkwitły moje piwonie i teraz cieszą oko swoim cudnym widokiem i nos swoim boskim zapachem:)
* * *
Hi there everybody:) How's the weather? Here it is absolutely unbelievable; can you imagine it is not raining??? Can you actually imagine it is sunny???? Seems like it's summer here, dear friends - the sky is fantasticaly blue and cloudless, and even if a random cloud gets lost over here, it is small, white and gorgeously fluffy, like in Moominland:) I so hope it will stay like this for a while... let's say a month, or two.... or three maybe:)
In the meantime my beautiful peonies started blooming:) What a joy for our eyes and... noses:)
Wkrótce podobnie będzie radować nas lawenda....
* * *
Lavender will soon start blooming as well:)
A ja, korzystając z tej niebywałej aury dokonuję pewnych prac dekoratorskich:) Tu akurat fotka szuflad z małej komódki vonZealowny - szpetny to mebel był, z pożółkłej sosny (to znaczy z sosny tylko wierzch i fronty, reszta to diabli wiedzą co), zniszczony okrutnie, więc przemalowałam.... na biało
* * *
I, taking adventage of the gorgeous weather outside, make some NECESSERY decor changes. Here for example, is proof of working on a little chest of drawers for a little (well, not that little anymore) girl's room. It used to be a pretty unsightly piece, made out of pine that got horribly yellow with time (well, only top and fronts are pine, the rest is god knows what), and terribly battered, so I decided to give it a makeover and painted it.... white:)
A tutaj mój najlepszy przyjaciel i pomocnik:)
* * *
And here my best friend and mommy's little helper, hahaha
Muszę Wam powiedzieć, że sprejowanie w obecnym czasie jest dość ryzykownym zajęciem. Nad całym ogrodem fruwają bowiem wierzbowe kotki.
* * *
This spray painting is a very tricky job I must say - the air is full of flying fairies from the willow tree....
No i jeszcze muszę się pochwalić.... Otóż jak pewnie niektórym wiadomo, nasza koleżanka Paulina z blogu Zielenie ogłosiła w zeszłym miesiącu bardzo szczytną akcję dotyczącą dokarmiania pszczółek - zabawa polegała na tym, że blogerki, które wyraziły taką ochotę zostały dobrane w pary i miały przesłać sobie wzajemnie roślinki. W mojej parze znalazła się PIKININI (zajrzyjcie koniecznie na jej bloga, to niezwykle mądra osoba!) I właśnie kilka dni temu dostałam od Pikinini paczuszkę, a w niej pięć roślinek (i komplecik cudnych czerwonych serwetek i konfetti do kąpieli). Roślinki były troszkę zmęczone dłuuuugą podróżą, więc szybciutko zasadziłam je do ziemi i mam nadzieję, że się im spodoba:) Ponieżej trzy z otrzymanych roślinek (fiołek, tawatuła i goździk)
* * *
And last, but not least, I have to tell you that some time ago, Paulina organized a very interesting and beneficial blog party - FEED THE BEES. People who were interested in taking part in it were leaving a comment at Paulina's blog, and then Paulina was linking people in pairs. The two people in a pair were sending each other plants that would soon become a bee's dinner:) And yesterday I recieved a parcel from my co-pair - Pikinini:) The plants arrived a bit tired after a looooong journey, so I immidiately planted them, and I hope they will like their new home:) They seem to be picking up nicely!
zastanawiam się własnie nad kupnem pistoletu do malowania. czym kierowałaś się wybierając swój pistolet?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kiedyś gdzieś, że pistolety do malowania Bosch są OK, poczytałam trochę na ten temat, poszperałam po opiniach, i kupiłam właśnie Boscha na Amazon. Jestem z niego naprawdę bardzo zadowolona i szczerze polecam - jest łatwy w obsłudze, łatwy do czyszczenia po użyciu, ma mały rozprysk (jak nie ma wiatru praktycznie nie ma żadnego rozprysku), użycie farby jest niezwykle małe. No i czas.... malowanie czegokolwiek pistoletem zajmuje jakieś pięć razy mniej czasu niż babranie się z pędzlem:) Pozdrawiam mocno!
UsuńPeoinii ci zazdroszczę jak nie wiem co:) Moje dostały deszczem po głowie i zwisają smętnie. Cieszę, się na kolejna pszczela paczkę. Dziękuję wam dziewczyny:) Ucałowania całą moją paszczą
OdpowiedzUsuńMoże się jeszcze podniosą???? Buziaki ślę:)
Usuńu mnie tez SŁÓŃCE I SŁOOOOOŃCE I SŁOŃCE I szaleństwo ogrodowe trwa ;-)
OdpowiedzUsuńTo super - korzystaj kochana, korzystaj:) Ściskam mocno!
UsuńSłońce? To fantastyczne wieści! Mam nadzieję, że za jakiś tydzień od Was wprost na mój balkon dotrze:) U mnie pada od ponad miesiąca, ogród porażka, ślimaki zjadły prawie wszystko :/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za roślinki. Niech rosną jak szalone:)
Bardzo Ci życzę tego słoneczka:) Pozdrawiam!
Usuńu mnie chyba jedyne miejsce w Polsce,gdzie duzo słońca)))uwielbiam piwonie:)))
OdpowiedzUsuńJa też:) Buziaki wielkie!!!
Usuńo, jakie ładne! czerwonych nie widziałam!!! :)
OdpowiedzUsuńpokaż koniecznie komódkę po przemianie :)
Wiesz Ikuś, one nie są takie całkiem czerwone (z jakiegoś powodu aparat nie jest w stanie oddać właściwego koloru - próbowałam różnych sztuczek, i się nie da:)) One są takie bardziej bordowo purpurowe... Buziak wielgaśny!
UsuńUwielbiam piwonie, ich zapach jest nieziemski!!! U ciebie słońce a u nas ponuro jak w listopadzie i temperatura podobna...
OdpowiedzUsuńStolik proszę pokaż w całej odsłonie, daj oczy nacieszyć:)))
Życzę zmian pogody na lepsze - byle szybko, co by Cię słoneczko i ciepełko do zdrówka kompletnego doprowadziły:) Ściskam mocno!!!
UsuńPaulina jest bez wątpienia niezwykłą osóbką,też się bawiłam:)Mój pistolet chwilowo odpoczywa,ale nie za długo...
OdpowiedzUsuńMój odpoczywał całą zimę:) Wielkie buziole ślę:)
Usuńale ładnie tam masz:) kocham piwonie:))) cudnie u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńA dziękuję, Anuś:) Ściskam!!!
Usuńwspaniałe fociaki...
OdpowiedzUsuńu mnie cały maj ciepełko i słonecznie... czerwiec też taki się zaczął
pozdrawiam
Byle więcej takich słonecznych dni:) Pozdrawiam mocno!!!
UsuńI u nas czasem wygląda, ale za to parno jak w amazońskiej dżungli;)Piękne peonie, kolejne ulubione kwiaty wiosny:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdeZeal, nieźle się zapowiada z tą komódką;) Rośliny piękne. Kiedyś też rosły u nas piwonie, teraz las całkowicie je zagłuszył. Szkoda mi, pewnie. Ale nie ingerujemy wcale; wszystko żyje jak chce, więc rośliny wygryzają się wzajemnie. Całkiem jak my, ludzie:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię