Ach, jaki cudowny dzień spędziłam wczoraj na Royal Cornwall Show wraz z moimi ulubionym paniami z Cogs and Wheels Ladies Morries:) Royal Cornwall Show to targi rolnicze odbywające się corocznie w Wadebridge na północy Kornwalii... Jako, że są to targi królewskie, nierzadko goszczą na nich przedstawiciele najbardziej arystokratycznej rodziny w Anglii (w tym roku była to księżniczka Anna). Ja nie miałam przyjemności poznania księżniczki, ale za to miałam ogromną przyjemność pląsać wesoło:) W pląsach owych towarzyszyła nam zaprzyjaźniona trupa Tinners Morris, a także Darmoor Border Morris:)
* * *
Wow, what a fabulous day I had yesterday at the Royal Cornwall Show with Cogs and Wheels Ladies Morries. As the show being called Royal, it is not unusual for some members of royal family to visit it - this year it was Princess Royal. I did not meet the Princess, but I did dance joyfully:) We were joined by our good friends Tinners Morris as well as Dartmoor Border Morris:)
Poniżej właśnie Tinners....
* * *
Below, Tinners Morris...
I jeszcze raz my:)
* * *
and us - Cogs and Wheels - again :)
Oczywiście były również inne rozrywki - na przykład przystojni panowie z RAF-u :)....
* * *
Of course, we were not the only type of entertainment. There were also handsome guys from RAF....
którzy nie tylko grali na instrumentach, ale również wykonywali interesujące figury w powietrzu:)
* * *
... who not only played musical instruments, but also were performing in the air:)
Jak na wszelkich tego typu imprezach było dużo jedzenia - ja posiliłam się pasty z dzika z jabłkiem (to taka odmiana pieroga z kruchego ciasta, nawiasem mówiąc między Kornwalijczykami i Devończykami od dawien dawna trwa wojna prawdziwa nad tym, czyje pasties są lepsze (i czyje były pierwsze).... ja oczywiście obstawiam te z Devonu).
* * *
As in all shows of that type there was an obundance of food - I was tempted by a wild boar and apply pasty. It is worth mentioning while talking about pasties, that there is everlasting battle between Cornwall and Devon about who has better pasties, and whose pasties appeared first; I, of course, would say Devon pasties are the best, although the one I had yesterday was pretty good as well:)
A poniżej kilka fotek z namiotu kwiatowego - niektóre kompozycje były wprost zachwycające:)
* * *
Below a few photographs from Flower Show - some of the arrangements were simply breathtaking (pity the photos don't really do them justice)
A tutaj herbatka u zwariowanego Kapelusznika:) Kompozycja ogrodu faktycznie jak z Krainy Czarów!
* * *
A tea party with Madhatter? Well, this arrangement was truly a Wonderland:)
I coś rustykalnego:)
* * *
And something more rustic.
A tutaj Krówka, którą sfotografowałam specjalnie dla koleżanki Iki:)
* * *
A little cow - a photo taken especially for my blogging friend Ika ;)
i niezwykle uroczy ogród wiktoriański. Zdjęcie nie oddaje piękna tej kompozycji...
* * *
and totally beautiful victorian garden...
Ten poniżej spodobał mi się chyba najbardziej:)
* * *
The one below, was my favorite one... I think:)
W trakcie targów odbywały się również pokazy i wystawy psów... Biedne zwierzaczki, ledwo dychały, tak było gorąco:)
* * *
During the show there was lots of dog competitions, sheepdog trial. Poor furry creatures, they were hardly alive - it was soooo hot:)
Ja zaś tęsknym wzrokiem spoglądałam na wielkie wanny ogrodowe:) Oj, wskoczyłabym wczoraj do takiej z wielką chęcią:)
* * *
I was dreaming about jumping into one of these to cool down:)
A na zakończenie robot TITAN :) Podobno jest sławny - ja uważam, że był pierwsze trochę straszny, a po drugie zdecydowanie niegrzeczny - pojawiał się i zaczynał swoje bardzo głośne show nie zważając na to czy ktoś obok występuje, czy nie... No ale w końcu podobno jest GWIAZDĄ ;)
* * *
And to finish off - TITAN the Robot. Apparently he is very famous. In my opinion he is firstly quite scary, and secondly a bit rude - he was apearing out of nowhere and starting his rather loud show with no consideration for people performing nearby. I think he could wait for them to finish first. But... apparently he is a STAR :)
U ciebie to się dużo dzieję:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńOj dzieje się, dzieje:) Ale jakoś trzeba wyzwolić z siebie tę energię skumulowana w trakcie długich zimowych wieczorów:) Ściskam mocno!!
Usuń...tęsknym okiem na to patrzę...
OdpowiedzUsuńCudowny dzień miałaś, pełen wrażeń i pięknych widoków (czyt. panowie z RAFu)
I do tego pogoda jak na zamówienie!!!
Pogoda była genialna - chociaż my tańczące nimfy cierpiałyśmy z tego powodu co nieco, bo wyobraź sobie, częścią naszego ubioru są.... czarne rajstopy i pantalony:) Pozdrawiam mocno...
UsuńZ przyjemnością "pochodziłam" sobie dzięki Tobie po wystawie. Trzeba przyznać, że wyspiarze potrafią się bawić (chociaz tacy zimnokrwiści ;-)), jednocześnie kultywując tradycję :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, potrafią:) Ale zawsze i wszędzie znajdują się niechlubne wyjątki:) Ściskam!!!
UsuńTe wanny oj, kuszące:)Miłe są takie święta i festyny. Ludzie się uśmiechają, tańczą:) Lubię je oglądać, mniej brać udział, bo nie przepadam za zgiełkiem. Za to z Tobą przeszłam się wśród straganów, wystaw i imprez z wielką przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie:)
Tak, tak... kuszące były ogromnie.... ostatkami sił powstrzymałam się przed kąpielą w pełnym umundurowaniu :) Buziaki!!!
UsuńPS. Cudny masz balkon Kaprysiu:)
rozczuliłaś mnie tą krówką Żelku :) a przyznam, że takiej kwiecistej to jeszcze nie widziałam ;) no ale wszystko ma, ogonek ma, cycuszki ma, ba! nawet mleko daje!! :D super! bardzo Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwiesz Ikuś, jak tylko ją zobaczyłam, od razu wiedziałam, że muszę zrobić zdjęcie właśnie dla Ciebie:) Buziaki!!!
UsuńKochana wspaniały dzień miałaś, fajne zdjęcia. Chętnie bym zawitała na takich wspaniałych targach. Buziaki.
OdpowiedzUsuńZ tymi zdjęciami to była heca - wyobraź sobie, że po zrobieniu kilku fotek bateria w moim aparacie siadła, potem bateria w telefonie... na szczęście jedna z pań tańczących ze mną zaoferowała, że pożyczy mi swój aparat. Dzięki niej mogłam zrobić kilka fotek dla Was:) Ściskam!!!!!
UsuńUwielbiam takie imprezy,gdzie można pooglądać folk,coś inspirującego przy kazjimarza mi się wystawy ogrodnicze w Angli-aż nie wyobrażam sobie fantazyjnych kombinacji:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, mieszkancy krainy deszczowców mają nosa do ogrodów:) Buziaki ślę!!!!!
Usuńnamiot kwiatowy i ogródek wiktoriański cudny:)))))
OdpowiedzUsuńTen wiktoriański na żywo wyglądał znacznie lepiej:) Buziaczki wielkie!!
UsuńdeZeal, oj Wy, Angole potraficie się bawić!
OdpowiedzUsuń:) Buziak!
UsuńKochana Ty to masz fajnie zawsze z tymi roznymi uroczystosciami:)))
OdpowiedzUsuńCzasem sie cosik tam trafi ;) Pozdrawiam mocno!!!
OdpowiedzUsuńLubie takie imprezki, ale wlasnie uswiadomilam sobie ze dawno na takiej nie bylam.
OdpowiedzUsuńSwietne atrakcje mieliscie :)
pozdrawiam
Wspaniałe miejsce i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
rewelacja ... zazdroszczę Ci kochana tych wszystkich wspaniałych imprez w których masz przyjemność uczestniczyć :)
OdpowiedzUsuńbuziaki