sobota, 5 lutego 2011

FixumDyrdum, czyli cuda, panie, cuda....

Jak w temacie, moi mili: fixum-dyrdum kompletny u mnie nastąpił:) Dwie sprawy zatem dzisiaj poruszę, hehe. Po pierwsze - fixum. Otóż pogoda u nas całkiem sfiksowała:) Jest luty, kochani? No ponoć jest. No to jak jest, to gdzie "idzie luty, podkuj buty"? O ile ja się znam na przysłowiach, to z tego konkretnego wynika, że w lutym powinno być tak zimno, że aż zębami rzuca na wszystkie strony i stopy - nawet jeśli odziane w grube skarpety i walonki (ewentualnie obuwie typu Relax) - odmraża... A tu? Proszę bardzo; oto relacja meteorologiczna z Moorland Home: dzisiaj jest +11 stopni (słownie plus jedenaście), wichura tak okrutna, że Dyzia na siłę trzeba było na spacer wypychać i pada obrzydliwie mokry deszcz. Co oznacza, że nie jest biało, mroźno i uroczo, jak zgodnie z mądrościami ludowymi być powinno, tylko błotniście, wietrznie i generalnie paskudnie. Jedyne co ratuje sytuację to takie stworki:












I takie...






No cuda prawdziwe...
Ciekawe czy nasza lokalna Wróżka Dartmoorka ma z tym coś wspólnego. A wróżka mieszka sobie tu:


Mieszka sobie nasza lokalna Dartmoorka w pniu drzewa, i nawet własną skrzynkę pocztową ma! I prezenty dostaje od wielbicieli:):):) Ktoś jej nawet kwiatka żółtego przyniósł, to widać dziewczynka się odwdzięczyć postanowiła i kwiatkami wiosennymi w zamian dzieli:) Na początku LUTEGO!!!!!!
Ale kochani, bez paniki bardzo proszę... wprawdzie przebiśniegi i krokusy się pojawiły w moich stronach, ale sami dobrze wiecie, że to takie roślinki co sporty ekstremalne uprawiać lubią i w pogodę obrzydliwą "dzień dobry" przychodzą powiedzieć:) A poza tym, u mnie - jak pewnie niektórzy moi regularni czytacze wiedzą - przedwiośnie (czyli pora deszczowo-wietrzno-błotna) trwa do lata, lato trwa dwa, w porywach do trzech tygodni, po czym następuje kolejna pora deszczowo-wietrzno-błotna, jesienią zwana... Więc... bez paniki:) Kiedy Wy będziecie mieć piękną kwitnącą wiosnę i słoneczność i zieloność, ja będę się nadal taplać w błocie:):):)


To by było na tyle w kwestii "fixum". "Dyrdum" natomiast to mój La'Ptok. Otóż moi mili..... DZIAŁA!!!!! I wyobraźcie sobie, że transplantacja okazała się niepotrzebna. vonZeal bowiem wymyślił sobie, ze zamówi u producenta magiczną płytko-dyskietkę uzdrawiającą (a swoją drogą firma na T. nieźle sobie za taką magiczną dyskietkę liczy - coś mi się wydaje że zakup dysku twardego taniej by wyszedł, hehehehe). Ale marudzić mi nie wypada, bo... DZIAŁA!!! Co prawda myślę, że w najbliższej przyszłości jednak trzeba będzie mimo wszystko pomyśleć nad wymianą dysku i może nieco więcej pamięci by się La'Ptokowi przydało, bo coś mu sie nieco powoli myśli, hehehe:) Jednego mu tylko nie daruje... że potwór jeden pożarł całą galerię ze zdjęciami, dokumenty, no wsjo dokładnie...  I nie oddał...  No trudno:( Trzeba będzie wyrobić sobie nawyk częstego przerzucania galerii na płytki, czy inne tam pen drive'y nawet jeśli nic nie zapowiada La'Ptokowych problemów zdrowotnych:) I znowu zacząć fotografować jak leci wszystko co pod obiektyw podejdzie:)


Pozdrawiam wiosennie, choć wichurzaście i życzę miłej niedzieli:)

18 komentarzy:

  1. Wiosna? Przygoń ja do nas:)
    PeeS. W odpowiedzi na zapytanie informuje że nigdzie nie publikuję. Tylko na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, jak zawsze. Pozdrawiam ciepło z wietrznego Wrocławia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wytrzymam!! Przebiśniegi i krokusy u Ciebie!!! Napatrzeć się nie mogę.
    U nas co prawda pogoda taka jak u Ciebie ,bo wietrznie,mokro i w ogóle brzydko ale takie kwiatusie to nie wychylają się jeszcze!!!
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nivejko - no tu chucham..... :) A jeśli chodzi o publikowanie drukiem, to powinnaś:) Buziol.
    Helkso - dziękuję bardzo:) Pozdrawiam.
    Aagoo - no, mówie Ci, aż mi gały na wierzch wylazły, jak je zobaczyłam, hehehe:) Buziloki ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy fiksum, czy dyrdum...co tam, pięknie jest.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. O nie! ja się tak nie bawię! takich pięknych kwiatków to ja jeszcze u nas nie widziałam :/
    Buźka i fajnie, że Ci się laptok naprawił ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas też fixum i dyrdum, choć dziś na chwilę wyjrzało słońce.
    Kwiecie dostępne jedynie w kwiaciaraniach ;-)
    A z nawrotu laptoka, cieszę się. Ostatnio miałam podobny problem z kartą graficzną. Okazało się, że wszystkie modele z tą kartą mają problemy więc załatwili mi problem w ramach napraw za feralną serię, ale gdyby było inaczej też nieźle odciążyłabym swój portfel ;-) Niestety taki urok laptoków.

    Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas halny zabrał zimę i przyniósł migrenę oraz wściekłość ogólną i odsłonił tony miejskiego brudu. Patrzeć się nie da! Lekko nieprzytomna i zniesmaczona gotuję więc, żeby się pogodzie nie dać! Wiosna tylko w tulipanach na stole :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też wiosna jeszcze daleko... Ale miło popatrzeć na kwiatuszki u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. O! To nie tylko u mnie przebiśniegi wylazły!
    Dobrze, że vonZeal taki więcej komputerowy jest ;-)
    A przerzucanie zdjęć też mam w planach... Bliżej nie sprecyzowanych ;-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzieś te kwiatki wygoglowała?;)
    U nas łeb urywa, ale ani takiej fototapety w kwiatki, ani takich wróżek którym możnaby za to podziękować:) Dyzio na tym zdjęciu wygląda jak jakaś dzika bestia...może weź go nie wyganiaj na tą wichurę albo nakarm;)
    Mój monż wypowiedział się uczenie, że dla blogerek standartowe laptopy to pomyłka! Mój też już miał defibrylację płytką, parę dni temu:) Ponoć upychamy wszysko nogą, głównie foty i nie zostawiamy pamięci operacyjnej, nie zwracamy uwagi na to jak dysk dyszy, sapie i się muli. Nie wiem jak Ty, ale ja nie zwracam uwagi, to ma po prostu chodzić hehe:))
    Buziaki DeZealku:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta wiosna jest wredna ...przyszła do Ciebie a do nas???????
    My w Polsce też jej chcemy :)))))
    Najważniejsze że La'Ptok działa...dobry mąż !!!!!!!!!
    Dyzia wyczochrałam wirtualnie...on taki słodki :)
    *Buziaki*

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiosna... wiosna ... ach to ty !!!
    Pięknie !!! A wróżka ma cudny domek.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  14. I see hope in your pics today!
    You make me happy.
    Thank you!

    Have a wonderful evening!

    Hugs/
    Luiza

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku jakie piekne kwiaty!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. a u mnie Kochana,to przyslowie o lutym sprawdza sie z cala swa moca...codziennie mroz -15C w dzien...plus snieg oczywiscie,wiec te cudowne kwiatki,to jak ze swiata wrozki:) zdjecie z drzwiczkami w drzewie-magiczne:)
    ciesze sie ze komp dziala:) ale zdjec szkoda....pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdjęcia tej wiosny leczą z chandry! Błogostojnie mi się zrobiło! Dzięki!!!
    A Dyzia za spojrzenie w pysk proszę ucałować ode mnie!

    OdpowiedzUsuń
  18. To u Ciebie, tak jak i u mnie. Od 2 tygodni po 10 stopni i wszedzie paki paki pąki.
    ps Ach te oczy

    OdpowiedzUsuń