Ojojoj... ależ ja mam dzisiaj spóźnienie:) Popołudnie już, a ja dopiero teraz się zabieram za napisanie kolejnego posta motywującego. Szczerze mówiąc, nie wiem czy mam powody do radości, czy nie, bo świadomie i z pełną premedytacją nie stanęłam dzisiaj rano na wadze. Tak sobie wymyśliłam i tak zrobiłam.
Moje urocze blogowe koleżanki pod ostatnim postem zostawiły mi takie komentarezze, że.... właściwie to powinnam się czuć jak chudzielec totalny i raczej starać się nabrać nieco masy, niż starać się moje kilogramki gdzieś zgubić, hahaha... Moi mili, ja wiem, że sie nie muszę odchudzać, nie muszę sobie odmawiać, nie muszę być na diecie:) Nie muszę.... ale chcę:) Ja po prostu chcę się wbić w spodnie, które nosiłam jeszcze dwa lata temu. Już mi dużo nie brakuje - właściciwe to się wbijam, tylko... no powiedzmy, że się wbijam, ale jeszcze nie wyglądam, hahaha.
Ale o czym ja to miałam dzisiaj...? A tak! Dzisiaj moje drogie współczłonkinie chciałam zapodać komunikat: w tym tygodniu ja mam zamiar siedzieć i nie robić nic. Co więcej mam zamiar siedzieć, popijac kawusię i ... patrzeć jak waga sama ze mnie spada. O właśnie tak! SAMA!!!!!. Bo ja, moje drogie koleżanki, w tym tygodniu ma plan udać się do fryzurowni obciąć kłaki moje, co będzie skutkować utratą pewnej ilości masy mojej:) No tak, czy nie?
Bo widzicie, moje drogie, w traceniu na wadze nie chodzi wyłącznie o ograniczanie się, liczenie kalorii, stawanie na wadze, i popadanie w depresję, że za wolno spada. Co to to nie :) Kiedy tracimy na wadze, nie możemy tracić na humorze, i dobrym samopoczuciu, nie możemy stać się zmierzłymi babiszonami, złymi na cały świat bo im czekoladki nie wolno zjeść. Dlatego plan na ten tydzień drogie koleżanki, jest nastepujący:
Proszę zrobić coś dla siebie, coś co lubicie, co Wam poprawi samopoczucie... idźcie do kosmetyczki, fryzjera, zróbcie sobie szałowy manikir, czy zdecydujcie się na masaż. A kiedy najdzie nas ochota na ciastko z kremem - prosze bardzo! Poczujmy się piekne, zadbane, i bardzo szczęśliwe :) Bo z uśmiechem na ustach wszystko przychodzi duuużo łatwiej, nawet zgubienie kilku zbędnych kilogramów! Nawiasem mówiąc, wiedziałyście, że gromki śmiech to utrata około 1.5 kalorii na minutę???:)
Buziaki i cieszcie się!!!!!!
* * *
Oh dear... I am runninbg a bit late today:) It is afternoon already and I am only now starting my motivational post:) To be honest I don't really know if I have any reason at all to celebrate, or not, but... I really don't care that mushc:) I made a very concious decision this morning not to stand on my barhroom scales and not to check my weight! You see, m dear bloggin' friends left such sweet comments under my last post, that I should really feel like a super model and try to gain a bit of body mass rather than lose anything, hahaha. Well, let me explain; I know I don't have to lose any weight, don't have to restrict myself, don't have to be on diet. I don't have to, but... I want to:) I simply want to squash my butt into those trousers I used to wear two years ago. To be honest I don't have far to go any more, in fact I squash in them already, the problem is, it (that is my butt) doesn't look quite right just yet:) But what was I suppose to write today??? Ah, yes....
This week my dear friends, I am going to do absolutely nothing. In fact I am going to sit, sip a cup of coffee, maybe even have a biscuit, and.... watch the weight falling down of me on its own. Yes, ON ITS OWN!!!! How, I hear you ask... That is pretty simple, really. This week, my dear friends, I am going to the hairdressers to cut my hair, which should result in losing some weight obviously, hahaha.
You see, in losing weight is not only about counting calories, checking what we can eat, and what to avoid, sweating buckets in the gym and getting frustrated we are not losing fast enough. When losing weight, we must not lose humour and happieness. We must not turn into sour creatures, getting angry with the whole world just because we can't have another chocolate! Therefore this week's plan is as follows:
You see, in losing weight is not only about counting calories, checking what we can eat, and what to avoid, sweating buckets in the gym and getting frustrated we are not losing fast enough. When losing weight, we must not lose humour and happieness. We must not turn into sour creatures, getting angry with the whole world just because we can't have another chocolate! Therefore this week's plan is as follows:
Go, do something for yourself, something you really like. Go to a beautition, have a haircut, have your nails done, or indulge in some SPA treatment. And if you even want a creamy cake - have it! Let's feel pretty, sexy and very HAPPY! Because when you have a happy disposition and a smile on your face, all things are getting so much easier - even losing few extra pounds! By the way, did you know that happy laugh makes you lose around 1,5 calorie per minute????