a raczej wór... Tak się losy potoczyły, że ostatnimi czasy zad mi nieco się zaokrąglił, a tym samym kolejne dżinsy przestały nadawać się do noszenia... Oczywiście nie chciałam się poddać i mimo wszystko starałam się dżinsy owe na zad swój zaokrąglony naciągnąć... Spasowałam w momencie w którym strzelił zamek błyskawiczny...:) Ale dzięki temu pojawił się materiał na uszycie wora:) A należy Wam wiedzieć, moi mili blogowicze i inni zaglądacze, że wór ten jest mi koniecznie i niezbędnie potrzebny. I tutaj taki konkursik mały proponuję, trudny jak diabli jednak. Pytanie brzmi: "po kiego grzyba deZeal potrzebuje torbę o kształcie długiego i wąskiego wora???". Jeśli ktoś zgadnie to dostanie niespodziankę i to taką niespodziewaną, że ja sama jeszcze nie wiem co to będzie... deZealowa Mama i deZealowy Tata, a także vonZealowy brat - Mark, proszeni są o nie sabotażowanie zagadki (bo chyba tylko oni mogą się domyślić jaka jest prawidłowa odpowiedź, hehehehe). Na odpowiedź czekam do kolejnego posta, który mam nadzieję zamieścić sobotnim wieczorem, a w którym wszystko sie wyjaśni, hehehe... no chyba, że pogoda będzie taka obrzydliwa, że nie będzie mi się chciało w sobotę nosa z chałupy wystawić.... Wystarczająco zamotałam????:):):)
Torba, czyli wór wygląda tak:
Ktoś ma jakieś pomysły?:):):)
Uczciwie muszę się przyznać, że wór ów to zaledwie prototyp, który zepsuł mi hektolitry krwi i spowodował, że przypomniałam sobie wiele absolutnie nie nadających się do powtórzenia słów;): I to w różnych językach! Hehehehe. Proszę bardzo, oto dowód: czysta, niczym nie zmącona frustracja na twarzy osoby szyjącej:
Zacisnięte do białości usta to była absolutnie konieczność mająca na celu zatkanie aparatu gębowego:) Naprawdę, aż się zdziwiłam ileż to ja z łaciny pamiętam:)
Pozdrawiam wszystkich i czekam na odpowiedzi:):):)
Ale Ty jesteś śliczna z tymi zaciśniętymi ustami :)))))
OdpowiedzUsuńi zdolna jesteś...
i wór uszyłaś...
-gdybyś była wędkarzem to powiedziałbym, że na wędki:)
-gdybyś była myśliwym to powiedziałabym, na strzelbę :)
- a gdybyś była fotografem to powiedziałbym, na statywy
...więcej pomysłów nie mam, ale posyłam Ci buziaka
Jakie zacięcie na twarzy :-) ? To znak ambicji.
OdpowiedzUsuńIvcia była szybsza :-)
na kije golfowe
OdpowiedzUsuńna kije do pieczenia kiełbasek
na sztalugę
reszta za Ivcią :)
buziaki zdolnie zacięta kobieto
a może se pytona kupiłaś?? ;D
OdpowiedzUsuńJa stawiam na odkurzacz do liści :)
OdpowiedzUsuńAta z Poznania
Ze złością i zaciśniętymi ustami stanowczo Ci do twarzy, możesz się denerwować częściej ;)
OdpowiedzUsuńa worek? jak go zobaczyłam to pomyślałam, że na wędki, ale taka odpowiedź już była :)
Uściski
Nie przestajesz mnie zadziwiać hehe...najpierw myślałam, że kasztany będziesz zbierać, no wiesz, na reumatyzm hehe:) A może śnieg już u Was spadł i kondona na narty uszyłaś? Wiesz co ? Popłakałam się ze śmiechu, tylko nie bij Dezealku:))
OdpowiedzUsuńBuźka w to zmarszczone czółko:)
Chyba na ryby się wybierasz..)))))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Na kije do golfa, o :))))
OdpowiedzUsuńTo mi wygląda na worek do wszystkiego. Obstawiam jednak składanego stracha na wróble;)
OdpowiedzUsuńŁamcie dalej głowy, bo jeszcze nikt nie zgadł:) Chociaż niektórym bliżej niż dalej:):):) Ale ja uprzedzałam, że zagadka trudna jest, niemal nierozwiązywalna, hehehe....
OdpowiedzUsuńBuziolki wieczorne wszystkim ślę:)
DeZealeczko Kochana.....
OdpowiedzUsuńA czy to nie jest przypadkiem wor na....narty?????? Bo tak mi na taki wyglada....nie znam danych technicznych, co do rozmiaru, wielkosci itd... no nie wiem juz sama....
Pozdrawiam i sciskam:)
P.S. Maszyna to moj najblizszy przyjaciel tu, na obczyznie. Uwielbiam ja a ona mnie ale gdy szyje to chyba wyraz twarzy mam podobny..:)))))))))))) Pomimo, ze laciny uczono mnie w szkole, to jednak nie w odosobnionych przypadkach zadziwiajaco "latwo" przypominam sobie pewne nieparlamentarne okreslenia z laciny....powiedzmy....ogolnodostepnej....WITAMY W KLUBIE:)))))
Hmm. Narty i sztucer odpadły a oczywiście nasunęły mi się jako pierwsze. Na deskę snowboardowa za wąskie, więc chyba tez pudło, ale intryguje mnie, że napisałaś "wór jest mi koniecznie i niezbędnie potrzebny". No to cóś innego, bo i narty i "szczelbę" można od biedy nosić bez ochraniacza. Co Ty możesz musieć.... A może to luneta do obserwacji spadających Leonidów?
OdpowiedzUsuńPokrowiec na sztuczną choinkę???;)
OdpowiedzUsuńZagwozdka okrutna , dziewczęta już tyle propozycji dały i nic nie pasuje . Co ty tam nosisz ??? Lunetę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
A już wiem!Żadna tam choinka! To jest pokrowiec na jakieś dobra letnie!:) Jakieś rurki od pawilonu ogrodowego, parasol lub składane leżaki!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale torba odlotowa!! Super.
OdpowiedzUsuńZdjęcie też fajne z tą maszyną, ale się zawzięłaś!! Brawo, tak lubie!!!
Nadal nie ma prawidłowej odpowiedzi:) Aczkolwiek bardzo mi się podoba sugestia Jasnobłękitnej dot. choinki - chyba uszyję sobie pokrowiec na choinkę w następnej kolejności:):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich (szczególne tych zgadujących):)
Hehe niezła zagadka Aniu! Wpadło mi do głowy:
OdpowiedzUsuń-pokrowiec na parasol ogrodowy (ale to już było)
-torba na specjalne kijki do sztuk walki
-? więcej nie wymyślę
PS. Ślicznie wyglądasz, mimo że "zagryzasz" :-)
no usta faktycznnie do bialosci hahaahah
OdpowiedzUsuńa worek...to moze faktycznie byc parasol ogrodowy...albo siatka na motyle,albo luneta,albo...ale jestem ciekawa odpowiedzi:)
Ja stawiam na narty, może na deskę snowboardową :o)
OdpowiedzUsuńTrudno odgadnąć co Ci po głowie chodzi...
Pomysły dziewczyn są nie do przebicia...na pewno Twój wór zyska na wielorakim przeznaczeniu :o)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Na Boga, deZeal, jakaś podpowiedź!;P
OdpowiedzUsuńTorba na tyczki po fasoli!
OdpowiedzUsuńWiem! Będziesz chodzić do lasu po chrust! Tak?;)
OdpowiedzUsuńI ta torba jest dla zmyły, ze niby nic, że mam tam lunetę do podglądania ptaszków i innych żyjątek;)