poniedziałek, 13 lutego 2012

Poniedziałek numer 7 / Motivational Monday # 7

Halo, halo?? Drogie koleżanki? czy jest tu ktoś jeszcze w naszym poniedziałkowym klubie? Ja wiem, że jak zimno i mrozy okrutne w zadek podszczypują, to człowiekowi się chce troszkę otulinki tłuszczykowej na ciałku zachować, ale jednak... Podobno od dzisiaj ocieplenie idzie:) Dlatego też te koleżanki, które ze zrozumialych powodów zwanych nieprzyzwoitymi mrozami odpuściły sobie na kilka tygodni, zostaną wkrótce wezwane do raportu hihihi.... Ale nic sie nie martwcie!, pamiętajcie - stawiamy sobie małe cele i dążymy do nich tylko dla siebie!! Nieważne czy dojście do celu zajmie nam tydzień, miesiąc, czy pół roku - ważne że nasz cel osiągniemy... Ale...niestety, nic za darmo - żeby tam dojść, trzeba zacząć iść we właściwym kierunku:) No to jak? Wracacie na ring?

W zeszłym tygodniu jedynie koleżanka Emocja przyznała się do utraty tego i owego, hehe, i to właśnie ona zostaje posiadaczką przechodniego, ale jakże honorowego tyułu "Straceńca Tygodnia". Brawo Emocjo!!! Tylko tak dalej:)
Ja natomiast moi mili mam dzisiaj powody do świętowania. Pogubiłam się trochę przez te ostatnie dwa tygodnie w kilogramach i gramach (utraconych i przygarniętych) więc w sumie nie mogę powiedzieć ile dokładnie mam na minusie w tym tygodniu. Powodem do świętowania jest fakt, że udało mi się zaliczyć etap numer 1, czyli osiągnąć pierwszy cel mojej misji:) - zejście poniżej 60 kilosków:) I tak uroczyście oświadczam, że w tym tygodniu u mnie jest 59,7 kg!!! Czyż nie jestem wielka? W przenośni oczywiście (dla formalności dodam, że to nie ja na tym zdjęciu poniżej... )

* * *

Hello dear friends:) Is there anybody left in our Monday Club? I know, I know, when it is soooo cold, and the frost bites on our cheeks terribly, we want to keep a small layer of fat on us to keep us just a bit warmer... Anyway, apparently it is going to be warming up from today. Therefore those club members that decided to have a little break due to undecent weather conditions, will be soon called to report:) Easy though, remember we are setting small goals and target them only for ourselves. And it doesn't matter if we achive them in a week, a month or a year. Really. What does matter is that we WILL get there. Unfortunately it will not happen just like that - to get to the end, we have to start walking in the right direction... So girls? Are you coming back to the game?
Last week only Emocja admitted to her weight loss and therefore it is she who has been awarded the most honorable title of "The Biggest Loser of the Week". Well done Emocja, keep on good work:)

As far as I am concerned, dear friends, I really have a good reson to celebrate today with you. Since I got a bit in a pickle within last few weeks in kilograms and grams that I lost or gained, I cannot really tell you how much exactly I lost. But I can celebrate because last week I somehow managed to complete the first stage of my mission - to go under 60 kilos! I am proud to annouce that the scales showed today 59.7 kilos! Yay:)

Photo - Bing Images

Ostatnio trochę się obijałam, więc dzisiaj postanowiłam napisać nieco więcej:) Jako, że było juz o tłuszczach i o węglowodanach, to dzisiaj co nieco o białkach, czyli proteinach.
Otoż kochani, nasz organizm wymaga, abyśmy dostarczali mi protein codziennie. Są one bowiem niebędnym materiałem budulcowym dla mięśni i wszelkich tkanek. To właśnie one umożliwiają tworzenie hormonów niezbędnych do prawidlowego funkcjonowania naszego organizmu, a także enzymów odpowiedzialnych za nasz metabolizm.
Białka składaja się z aminokwasów. Niektóre z nich są wytwarzane przez nasze organizmy. Są jednak i takie, których nasz organizm nie jest w stanie wyprodukować, a zatem jedynym sposobem zapewnienia ich naszemu organizmowi jest dostarczenie ich wraz z żywnością. Produkty zawierające te aminokwasy to dla przykładu mięso, drób, ryby, jajka, ser, mleko, soja, jogurt. Orzechy, masło orzechowe, nasiona, fasola, groch zawierają niektóre (nie wszystkie) z tych aminokwasów, których nasz organizm nie jest w stanie wyprodukować sam. Dobrze, żeby w naszej diecie nie zabrakło również kasz wszelkiego rodzaju, zbóż, krowiego mleka, gotowanych jaj, czy hummusu.

Our bodies require protein on a daily basis, as they allow to build your muscles and other vital body tissues. Protein allows your body to create the hormones needed for optimum health, as well as to make the enzymes needed for metabolic and digestive processes. Proteins are comprised of amino acids, and some them are actually created by your body. There are some though that cannot be synthesized by the body. Therefore the only way to get them is by eating  foods that contain them, like meat, turkey, fish, eggs, chicken, cheese, milk, soy and yogurt. Some, althoug not all, of the nine essential amino acids can be found in  beans and peas and other legumes, nuts, peanut butter and some seeds.

Photo - Bing Images

Jak zatem skalkulować dzienną dawkę protein? Służy temu poniższy wzór:

nasza waga w kilogramach x  (0.8 do 1.8)  = ilosc protein w gramach

współczynnik 0.8 do 1.8 zależny jest od naszego trybu życia - jeśli prowadzimy siedzący tryb życia, użyjemy wspołczynnika 0.8, jeśli natomaist jesteśmy bardzo aktywni, chodzimy często na siłownię, itd, użyjemy współczynnika 1.8
Tym samym deZeal, która waży teraz około 60 kilogramów (!!!) i prowadzi raczej mało aktywny tryb życia (powiedzmy, że współczynnik wyniesie 1.1) powinna przyjmowac dziennie około 66 gramów protein (60 x 1.1).

* * *

How should we calculate daily amount of protein that we need to provide our body with? We have to multiply our weight in kilos times (0.8 to 1.8), where 0.8 applies to people leading sedentary life, and 1.8 to people very active.  


photo - Bing Images

Na zakończenie małe podsumowanie - wartość energetyczna poszczególnych składników żywnościowych: 
  • tłuszcz:  1 gram - 9 kalorii
  • węglowodany:  1 gram - 4 kalorie
  • białka:  1 gram - 4 kalorie
  • błonnik:  1 gram - 3 kalorie
  • woda: 1 gram - 0 kalorii
  • alkohol: 1 gram - 7 kalorii
 * * *

And at the end a little summery of the energy value per 1 gram of various food components:

  • fats: 1 gram - 9 calories
  • carbs: 1 gram - 4 calories
  • protein: 1 gram - 4 calories
  • diatery fibre: 1 gram - 3 calories
  • water: 1 gram - 0 calories
  • alcohol: 1 gram - 7 calories

PS. A tu jest źródło z którego korzystałam pisząc o białkach. To żebyscie nie myśleli, że ja taka mądra jestem - nie jestem:) 

PS. Here is the source of all the above information about protein. I am not that wise myself:)


* * *

6 komentarzy:

  1. Gratulacje! Zazdrość mnie zżera okrutna, ale pocieszam się, że mrozy już powoli odchodzą, zima też, więc i do mnie wróci Pani Motywacja. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana BRAWO!
    Mnie czeka niestety przymusowa dieta ;( Z trzustką nie najlepiej, a ja tak kocham ciemne pieczywo i kasze gryczaną ;(

    W imię zdrowia dam radę !

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje ! Taka waga mobilizuje !
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dołączam sie do akcji! Zaczełam w zeszłym tygodniu i planuje tracic 1kg na tydzien. Razem razniej,a pozatym jak juz sie publiczniej zadeklaruje, trudniej sie wycofac.
    Niestety nie wiem ile zrzucilam, padly mi baterie w wadze. Wyniki zatem podam dopiero w przyszlym tygodniu!

    OdpowiedzUsuń
  5. O post o dochodzeniu hhiihihi


    Ja zleciałam 2 kg w trzy dni.
    Nadal waga szwankuje, ale jesli tu zwazyc i odjac tyle ile poprawnie wskazuje waga lekarska to 10 kg jak nic jux oddalam społeczenstwu. Stresy najlepsze na diete, a takie z nieprzespaniem 2 nocek i zjedzeniem w trakcie jednego jablka zapitego hektolitrami kawy-no miodzio miodzio
    Dodam iz teściowa wyjechała

    OdpowiedzUsuń
  6. No dobra... też mam 3 kilo do zrzutu....czas się po Tłustym Czwartku za siebie zabrać!

    OdpowiedzUsuń