skąd bym miała brać ten czas, co tak pędzi i tak trudno go okiełznać....
No nie mam, kurzy zadek, i nic na to nie poradzę. Zdolności organizacyjne mam takie, że jak przychodzi czas, żeby się do świąt zacząć przygotować, dekoracje piękne robić, cztery kąty sprzątać i inne takie, to mnie się akurat zachciewa chałupę do góry nogami przestawiać. Taka już ze mnie przekorna baba, co to jak wszyscy A, to ja B muszze palnąć:) No więc nie mam własnoręcznych dekoracji swiątecznych (chociaż może to i lepiej, hehehe), nie mam porządku świątecznego, okien umytych, mam za to bajzel co się zowie. Zdjęć bajzlu wynikającego z przewrócenia chałpy do góry nogami narazie przynajmniej zamieszczać nie będę, bo nie chcę przed świetami obrażać Waszych uczuć estetycznych, hehehehehe - się posprząta, się zamieści):):) Z tym, że ja oczywiście nie mam czasu, żeby się z tym bajzlem uporać.... Matko, jakieś zdolności magiczne by mi się przydały... albo chociaż jakieś pomocne łapki... krasnoludki może albo jakiś pracowity Kopciuszek:) Bo obawiam się, że sama nie zdąrzę do świąt chociażbym nie wiem co robiła, hehehe:) No bo nie mam czasu za dużo, bo.... wokalnie się intensywnie udzielam:) Bo trzeba Wam wiedzieć, moi mili, że oprócz robienia wszystkiego na opak, wokalne udzielanie się dla ogółu, bądź ewentualnie udzielanie się tylko dla siebie (na przykład pod prysznicem, hehe) jest jedną z moich pasji od wczesnego dzieciństwa. No a przed świętami zimowymi to wiadomo jak jest dla takich oszołomów i maniaków pieśni chóralnej, jak ja:) Tu koncercik, tam jakieś kameralne śpiewanko... Kolędy są teraz bądź co bądź na topie:) No i tak się koncertuję ostatnio, więc.... "ja dla pana czasu nie mam":)
Dobrze, że chociaż vonZeal do spółki z młodym pokoleniem choć trochę w głowie poukładane mają i w trakcie moich wojaży co nieco o atmosferę świateczną zadbają:)
Jest więc choinka (wolałabym żywą, ale dobrze, że jednak ubrali, bo gdyby na mnie mieli czekać to choinke po Nowym Roku pewnie byśmy podziwiali, hehehe), jest przystrojony kominek, są jakieś tam prezenty zakupione... nie wszystkie oczywiście, co to to nie:) vonZeal tak bowiem kombinował, że począwszy od września rozglądał się za upominkami, żeby teraz bólu głowy nie dostawać:) Ale ja oczywiście - jak zwykle - inne mam zdanie na każdy temat, i efekt jest taki, że.... głowa mnie boli okrutnie, bo dla vonZeala prezentu nie mam:) Cóż, zostało jeszcze hmmm... DZIESIĘĆ DNI???? Chyba czas podejść do tematu nieco bardziej poważnie:)
I tak sobie próbuję tłumaczyć, że święta ponoć powinno się przeżywać tak naprawdę w sercu:) Tylko, psia kostka, chyba łatwiej się sercu wczuć w rolę świąteczną, jeśli cała chałupa ładnie przystrojona (a nie że tylko kominek i choinka), posprzątana i pachnąca domowymi pierniczkami, nie?
Ale nie będę narzekać. Poszukam jutro prezentu dla vonZeala i.... pomaluję sobie na przykład ścianę:)
A na zakończenie pokażę jeszcze kilka fotek mrożących krew w żyłach:)
.... i może jeszcze takie:)
A swoją drogą ciekawe, czy Moorlandową Krainę przykryje w tym roku na święta biała pierzynka... Bo ja strasznie, ale to strasznie chcę takich prawdziwych, takich jak z dzieciństwa, BIAŁYCH ŚWIĄT!!!! :):):)
Hehehe, można i tak:) Pozdrawiam wesoło i przedświątecznie:)
Za śniegiem tęsknisz? To nie ma sprawy! Możemy ubić targu - ja mam nadmiar ;-))
OdpowiedzUsuńA co sprzątania przed świętami - kamień spadł mi z serca i z wielkim hukiem potoczył się w siną dal - ja też nie mam okien na błysk, firanek w olśniewającej bieli. I co gorsza wcale nie zamierzam tego zmieniać, bo całkiem mi z tym dobrze ;-)
to mój kamień dołącza do kamienia Aty - mam obecnie szpital w domu 3 z 4 chłopaków chore, okna więc poczekają do wiosny, bo nie zamierzam se rąk odmrażać, na sobotę zaplanowane mamy pierniczki i ozdoby, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy
OdpowiedzUsuńa śnieg se zabieraj, ten z przyszłego roku też już możesz se wziąć ;P
buziaki śpiewająca kobieto :)
Hahahaha:) Przepraszam, ale Kasia mnie rozbawiła:) No dokładnie, zabieraj wszystko, my nawet ściepę na transport zrobimy hehe:) Poza tym kochana my i tak myć co nie mamy - na szybach 6 cm śniegu, a na podłogach naniesione kolejne 6, więc po co ? Nawet nie wiadomo, czy goście do nas na Wigilię dojadą...ani sań ani koni nie mam :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, co tam rozbabrałaś, hę ?
Buzioły wielkie ślę :)
Serdecznie zapraszam do The Bunny Attic
OdpowiedzUsuńBloga pelnego Znalezisk w stylu English-Country, Vintage i Shabby Chic
Pozdrawiam i Zapraszam :)
Ubawilam sie czytajac:) Fajny masz styl pisania:) Fotki cudne- naprawde niektore zmrozily mi krew w zylach, tym bardziej, ze mieszkam w tropikach:) Jakiego aparatu fot. uzywasz, jesli to nie tajemnica..:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli Ty w tym swoim chórku bawisz się tak dobrze jak panowie w zielonych marynarkach, to ja Ci się nie dziwie, ze wybierasz śpiewanie zamiast sprzątania. Pal licho lśniące okna! Ja też mam brudne i tez nie zamierzam złapać grypy tylko dlatego, żeby błysnąć przed sąsiadkami. Mnie tam nie przeszkadza tak jak jest. Z innymi rzeczami tez jestem w lesie i tez nie wiem jakim cudem zdążę, ale co roku tak jest i co roku ten cud następuje. A, i jeszcze jedno. Niech ten TIR ze śniegiem dla Ciebie zahaczy też o Kraków...mam sporo i chętnie oddam. Buziaki.
OdpowiedzUsuńHehe śniegu też mogę dorzucić, takiego białego, dopiero co napadało!
OdpowiedzUsuńdeZealko ściskam mocno!!!! Zdjęcia jak zawsze - przepiękne i atmosfera świąteczna też jest - że hej!
Oczywiście i ja dodaję śniegu ode mnie - nie będę taka a co mi tam.
OdpowiedzUsuńA mnie jak zwykle Twoje zdjęcia powaliły na kolana. Cudne są, wszystkie, co do jednego.
DeZalko, jak miło, że i u Ciebie kipisz w domku!!! U mnie również wszystko w czarnym lesie, a ja wpadłam na pomysł przemalowania łazienki...Bosz jak miło, że nie ja jedna jestem szurnięta:D:D:D
OdpowiedzUsuńps śniegu nie masz???To skąd Ty jesteś???Śnieg jest wszędzie!!!U mnie np nawet na schodach wejściowych zalega i nie chce sE stamtąd pójść;))
Pozdrowienia:))
Jezusku, a myślałam, że tylko ja taka "w proszku" ! Już mi lepiej :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
deZeal, wiesz jak Ci zazdroszczę tego humorku niczym nie zmąconego?
OdpowiedzUsuńBo u mnie nic, dosłownie nic nie jest do świąt przygotowane, i to mnie cholernie dołuje:( ale niestety, nie mobilizuje:)
Pozdrawiam serdecznie
...a jakby Ci jeszcze śniegu było mało, to do mnie przyjeżdżaj z furą wielką, bo już nie radzimy sobie na naszej uliczce. Z sąsiednich zaczęli wywozić ciężarówkami a nam pozostało ambitnie rekordowe kopce usypywać
OdpowiedzUsuńI pociesz się, że i ja obawiam się, że nie zdążę z wszystkim. Na szczęście rodzinka zamiast mnie poganiać i podkręcać śrubkę, namawia mnie do luziku.... może się skuszę ;))
DE, a ty na tej swojej sciaie to planujesz jakies renifery wymalować czy co?
OdpowiedzUsuńNo i leż kochanieńka leż, od lezenie głowa nie boli.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo to ode mnie też sobie troszke sniegu zabierz..I widzisz,wspólnymi siłami to śniegu bedziesz miała pod dostatkiem..
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała posłuchac jak Ty spiewasz.Można Cię gdzies namierzyć?Na You Tube np??
Bużka
Kochana wpadnij do Regensburga:)))
OdpowiedzUsuńPo jednej tylko nocy, na moim autku bylo 56cm sniegu, wrrrrrrrrr!
Zaspy powstajace po odsniezeniu podjazdu mam do szyi!
Kochana...MAGICZNYCH Swiat Tobie i Twojej Rodzince zycze:)
Dzięki Nieupodlona Kobieto za słowa otuchy! Już mi nie straszne wejrzenie połowca na stan naszego gniazda w przededniu Świąt. I śpiewaj, śpiewaj! Ja sobie jutro na skrzypkach pogram. Jeszcze kupa czasu!!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję za kartkę wymiankową:):)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
jaki piekny Pan Mroz!!!:) zdjecia sa cudowne! i jeszcze te gwiazdki slomkowe na choince...to z Polski?? bo tez takie chce:))) wiec bede rodzinke meczyc jakby co;)
OdpowiedzUsuńco do calej reszty,czyli sprzatanie,prezenty -mam podobnie hahahah,usciski!
a moze zaczarowany olowek chcesz??? ee tam nie ma sie co nakrecac ze inni maja a ty nie,siwta sa od swiatowania a nie od harowania
OdpowiedzUsuń