czwartek, 2 grudnia 2010

Jak dobrze wstać skoro świt, czyli 5 powodów dla których lubię zimę:)

Jest taka piosenka J. Kofty pt. 'Radość o poranku". Zaczyna się ona od słów 'jak dobrze wstać skoro świt'. Ja tam za bardzo nie wiem, czy dobrze, czy niedobrze, bo o świcie to ja naturalnie przewracam się na drugi bok. Przynajmniej wiosną, latem i jesienią. Bo zimą..... to już jest zupełnie inna historia:) Patrzę Ci ja dzisiaj bladym świtem na moją elektroniczną pogodynkę, która oprócz temperatury wewnątrz, na zewnątrz, ciśnienia, pogody, godziny i daty, jeszcze wschody i zachody słońca i księżyca podaje (no, taka mądra bestia elektroniczna:)), i co widzę? Wschód słońca dzisiaj - godzina 7.51!!!! Słownie: siódma pięćdziesiąt jeden!!! Cudownie!!! Tylko zimą mogę z czystym sumieniem powiedzić, że jestem rannym ptaszkiem, bo wstaję (a przynajmniej budzę się) przed wschodem słońca. A skoro jestem takim rannym ptaszkiem, to znaczy, że pracowitym ptaszkiem też jestem... (hehehe, pobożne zyczenie). Ale przynajmniej w zimie wolno mi tak pomyśleć:) I to jest właśnie pierwszy powód, dla którego bardzo lubię zimę:)



Po drugie, lubię w śnieżne mroźne dzionki zapakować się szczelnie w ciepłe wdzianko i wyruszyć na spacer z Dionizym (jedyne czego w tym nie lubię to fakt, że zanim człowiek sie całkowicie zapakuje w to cieplutkie wdzianko i wyjdzie na mrozik, to zdąży się w ciepełku domowym spocić:):) Dyzio mój bardzo lubi  hasać w śniegu  jak młode źrebię, a ja bardzo lubię, kiedy Dyziowi ślepia się świecą z radości:) I za to też lubię zime:)





Po trzecie, lubię jak czasem w zimowy wieczór zadzwoni - tak jak przed chwilą - niespodziewany telefon z informacją typu: "Ze względu na trudne warunki pogodowe, dzisiejsze harce i podskoki z kijaszkami (zwanymi również przez deZeal bierkami) zostają odwołane". Ja bardzo lubię te nasze próby - zabawa jest to naprawdę fanstastyczna, a czas umyka w tempie błyskawicy, ale w dzień taki jak dzisiaj fajnie jest zostać w domu i mieć niezaplanowane "wolne", hehehe. Ot proszę, dwie dodatkowe godziny, które możemy wykorzystać wedle uznania;  możemy na przykład obejrzeć film, którego do tej pory oglądać jakoś nie było okazji, możemy zagłębić się w świat blogowy, możemy porobić na drutach, uszyć coś, nadrobić zaległości w prasowaniu:), możemy wreszcie  spędzić nadprogramowe dwie godziny na cerowaniu grubych zimowych sparpet:):):)


A po czwarte lubię wracać do domu w zimowe wieczory (no, dzisiaj akurat nie muszę wracać, bo nie musiałam wyjść:). Wejść z tej okrutnej zimnicy do ciepłego domu, zasiąść przed rozpalonym kominkiem i grzejąc zmarznięte stópki wdychać zapach palącego się drewna... Mmmmm, bosko:) Ale zaraz, zaraz, czegoś tu brakuje.... Hmmm, już wiem:) Wielkiego, ogromniastego wręcz kubka gorącej, słodkiej czekolady!!! Zimą wszak nie musimy aż tak uważać na ten dodatkowy centymert w biodrach, tę odrobinę nadprogramowego tłuszczyku ukryją przecież warstwy grubych zimowych ubrań, wełniane spodnie, wielgaśne swetry, zamotane poncza i szale. Mało tego, ten dodatkowy tłuszczyk sprawi, że będzie nam cieplej w zimowe dni, hehehe. A zatem można, ba, należy sobie pofolgować! I to jest właśnie moje "po piąte":) No powiedzcie sami, jak nie kochać zimy???


A Wy, drogie koleżanki? Podzielicie się swoimi pięcioma powodami dla których lubicie zimę? Będzie mi bardzo miło, jeśli podejmiecie pałeczkę i będę mogła na waszych blogach poczytać o waszej "zimowej piątce":) A pomyślcie jak miło będzie poczytać takie pochwalne posty kiedy zima naprawdę da sie nam we znaki:) 

28 komentarzy:

  1. Oj tak, tak, tak, dobra zima nie jest zła :)) Ja właściwie, jak dobrze na to spojrzeć, to lubię każdą porę roku, KAŻDĄ za coś innego :)) A ten kominek to już w ogóle mhmmmmmmmmm... też kiedyś będę miała, a co :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Och , jak ja Ci zazdroszczę, że lubisz zimę! Jak bym ją choć trochę lubiła, lżej by mi było znosić jej niedogodności. Ale pomyślę, być może znajdę jakieś jej pozytywne strony.
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, moja droga, moje poranki bardzo śnieżne:) I piękne, jak lubię! Pies nasz dopiero ze śniegiem się zaczyna przyjaźnić.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dizelko Kochana!
    Ja nie lubie zimy i juz...ale z drugiej strony...mogloby to byc stwierdzenie cokolwiek ...powierzchowne...Lubie zimowe wieczory - to juz jest blizsze prawdzie..Lubie odglosy dochodzace z kominka,w ktorym plomienie tancza ze soba splecione niczym kochankowie...lubie angorowe skarpety na nogach, wiem ze wygladaja aseksownie ale lubie i....juz.... Lubie herbate cynamonowa z kropla rumu (pod warunkiem, ze moje auto jest zasypane i nie ma szansy go odkopac;-)))))
    Pozdrawiam Cie

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, tak, mam podobnie jak Ty, jeszcze jest ciemno a ja juz z kawką pod ciepłą kolderką siedzę i klikam do Ciebie, fajnie tak :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zima jest fajna za oknem,...na zewnątrz to już tak wesoło nie jest...chyba,że uprawiasz sporty zimowe.
    Piękne widoczki widnieją na Twoich zdjęciach...Dyzio widzę jak jego Pańcia lubi zimę.
    Życzę miłych, zimowych spacerków i posyłam ciepłe całuski***

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja się od kilku dni powstrzymuję, żeby nie wysmażyć u siebie anty-peanu bo ja zimy nie lubię. I nie będę tu podawała powodów dlaczego, bo Ty jesteś entuzjastka owej, a ja nie jestem złośliwa :))). Oczywiście kominek trzaskający ogniem TAK, czekolada w kubku TAK, nadprogramowe wolne TAK, TAK, TAK, ale do tego nie potrzeba mi zimy. A zimę, to bym przespała...jak świstak.
    PS. dla Ciebie - masz już ten klej? ;))
    PS dla Margott - są mężczyźni, którzy grube wełniane skarpety uważają za bardzo seksowny strój, pod warunkiem, że towarzyszy im lekko niedopięta, męska koszula...no tacy jacyś dziwni są ;)))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Diesel z języczkiem-jejuuuuuuuuuu uśmiałam się, jest absolutnie CUDOWNY
    Ja napisze u cie krótko.
    1 powód zamykaja pole golfowe i mam płatne wolne juhuuu
    2 nawet nie wiedziałam, ze tez jestem pracowita. no nie tak strasznie jak ty, bo ja sie budze juz po wschodzie, ale tylko pól godzinki.
    ps-od wczoraj baba sprzata i pakuje wrrrr

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja tez uwielbiam zimę... na obrazku;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Więcej jest przeciw niż za. Ale lubię zimę za krajobrazy, zabawy z dziećmi na śniegu, grzane wino po spacerze, biały nos mojego czarnego psa kiedy ryje w śniegu i ferie świąteczne, a potem zimowe które dają luz i nie trzeba się nigdzie spieszyć.
    Pozdrawiam z zasypanego lasu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie piękne zdjęcia!!!!!
    Lubię taką zimę jak dzisiaj:lekko padający snieżek i mały mrozik.Cichutko i spokojnie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. az 5 powodow ???? ooo przykro mi bardzo to se ne uda, nie lubie zimy chocby nie wiem jak pieknie bylo, z lozka i tak sie zewac nie moge zimno mnie boli :) lenistwo totalne ogarnia,aaa przepraszam jedyna rzecza jaka moge zniesc w zimie to zima totalnie zasypana z tem -10,-15 st.i przecudownym sloncem caly dzien i tylko taka zime jestem w stanie zdzierzyc :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piosenkę uwielbiam! O każdej porze roku, ale jednak to latem mnie podrywa full energia i wewnętrzny rozpych!
    Zima - w mieście jest nieszczęściem. Ale żeby nie burzyć tu estetyki moimi odczuciami postaram się wskazać kilka powodów, dla których jakoś znoszę tą porę roku.
    Pierwsze - śnieg daje jasność, a ja funkcjonuję w blasku!
    Drugie - podobnie jak Ty, uwielbiam zabawy śnieżne z moim spychaczem Bajtkiem, który wwierca się w zaspy i pruje przez śnieg, bawiąc wszystkich!
    Trzecie - mniej brudu w domu, bo śniegu nie donasza na piąte piętro.
    Czwarte - można zalegnąć nic nie robiąc w swetrzysku na fotelu - no bo zimno!

    OdpowiedzUsuń
  14. No deZeal, ale Ty przewrotna jesteś z tym swoim zimy ulubienem!

    A już zdjęcia Twoich zwierzaków to mistrzostwo jest prawdziwe; Dyzio - cud, a Puszkin (znów ją dzisiaj oglądałam) to skończony cud, tak jest!

    OdpowiedzUsuń
  15. No... te 5 powodów, o których napisałaś jest do przyjęcia :) I dla nich można lubić zimę, jednak częściej jest tak, że śnieg po kostki, ślisko, zimno, mokro, samochód trzeba odkopywać, ruch powolny, a tu się człek spieszy. Dzieciaki częściej chorują... no to ubieranie ich i siebie... masakra....
    Nie... zdecydowanie nie lubię zimy.
    I nawet gorąca czekolada mnie nie przekona...

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za zimą i nie zacznę szaleć na jej punkcie.KoCHAM SŁONCE CIEPŁO od zawsze.
    DZis rankiem -15 za oknem.Auto zamarzlo drzwi nie moglam otworzyc.Brama zamarzla i nie reagowała na polecenie pilota ::))wiec ciagłam co sił w jedna stronę aby wyjechac z domu do pracy.
    FAKT PEJZARZ PIEKNY ISCIE FOTOGRAFICZNY.I JESLIBY SPEDZENIE TEGO CZASU KRECILO SIE W SRODKU W DOMU PRZED KOMINKIEM,CIEPLY OBIADEK,ZAPACH CIASTA-TO ZIME MOZNA KOCHAC.
    I to ubieranie masakra.A ja tak uwielbiam klapki::)))

    Dziekuje za odwiedziny.Tak sklepik jest w BIELSKU na ul.BARLICKIEGO.Dwa sklepiki z piekna porcelana.
    Dyzio sliczniutki jest.O czy ma jak Husky.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. AAAA moja kochana::))

    Myslisz ze ja jestem przygotowana do swiąt.No co ty.Wcale.
    Zaczełam sie rozgladac po sklepach i myslec co przygotowac.
    I wiesz co wcale nie bede szalec w tym roku.To tylko wekend.
    Standartowe potrawy i wcale nie bedzie ich 12.
    Wiec sie nie martw.Po co na zapas.

    OdpowiedzUsuń
  18. eeetam, nie lubię zimy i basta. Jestem strasznym zmarźluchem. Nie lubię zmarzniętego noska i odpadających paluszków w niby ciepłych rękawicach. Zimę jedynie lubie z perspektywy rozpalonego kominka, raczenia się jakimś rozgrzewającym płynem ;) i podziwiania białych pejzaży przez szybę.
    Pozdrawiam serdecznie sprzed kominka;)

    OdpowiedzUsuń
  19. super sie bawicie na śniegu :P i psisko może się wyszalec do reszty :D

    lubie zimę w uk :) zwłaszcza ten szronik, który tak fajnie wychodzi na zdjęciach

    pozdrawiam ciepło znad kubka gorącej cytrynowej i pamiętam o wymianie karteczek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekne fotografie!! Czy mozesz zdradzic jakiego aparatu uzywasz?? Zblizenia futrzaczkow cudne:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba ten kominek to mnie przekonał ;-) Na razie tylko w marzeniach...
    Ogólnie za zimą nie przepadam brrrrr!.... no chyba, że po szusowaniu z szklaneczką grzańca w łapie ;-P

    OdpowiedzUsuń
  22. Zima...hmm trudny temat, ale coś się wykombinuje...podejmuję wyzwanie, też lubię zimę!!!;))..TROSZECZKĘ;):D:D
    Pozdrowienia, dzięki za przemiłe komentarze i Twój udział w candy!!! Zawsze to półeczkę posprzątałaś, może coś innego na niej stanie:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochane moje blogowe koleżanki:) To nie jest tak, że ja kocham zimę... tak od czasu do czasu, to mi nie przeszkadza, ale żeby od razu mówić, że kocham miłością bezwarunkową, to by była lekka przesada:) Szczerze powiem, że post ten napisałam w celu przekonania samej siebie do zimy, śniegu i mrozu... szukałam powodów dla których ta pora roku jest dla mnie do zaakceptowania:) I zauważcie, że poza spacerami z hasającym w śniegu Dyziem, wszystkie wymienione przez mnie powody obracają się raczej w "czterech ścianach"... to chyba jednoznacznie odpowiada na pytanie jak bardzo deZeal uwielbia zimę, hehehe. Ot, taki przewrotny post:)
    PS. Do Ameli: zdjęcia są robione albo przez mojego osobistego fotografa vonZeala, albo przeze mnie (to te roche gorsze fotografie, hehehe) jego Nikonem D200.
    Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło, mimo że zimowo, sprzed kominka:):):)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajna zabawa - myslę, że wkrotce na moim blogu spróbuję siebie i innych przekonać do zimy ;))

    Piekne krajobrazy :) Piękny Dyzio ;))

    Pozdrawiam cieplo ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. argument z goraca slodka czekolada do mnie trafil:)
    ide sobie wlasnie zrobic;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniu! przysypało Cie tam czy jak? Co u Ciebie pisz kobieto coś! Tęskni mi się! Buziole!

    OdpowiedzUsuń