sobota, 13 listopada 2010

Jesienna zaduma nad jesiennymi planami...

 


Jesień. Nie da się ukryć, kochani, że jest jesień. Nad Moorlandową krainą rozgościły się na dobre chmury granatowe, wichura strąciła niemalże wszystkie kolorowe liście... ostały się jedynie mozolnie trzymające się gałęzi niedobitki. Ciekawe jak długo wytrzymają, kiedy opuszczą je ostanie siły i biedactwa spadną na miękką od deszczu ziemię. Herbaciana jesień 2010 należy już do przeszłości. Teraz czas na szarugi, ulewy, wichry zawodzące, ciemne ranki, ciemne wieczory i szare środki dnia. Od czasu do czasu pojawi się słońce, ustaną deszcze, po to tylko aby tym boleśniej następnego dnia wrócić do listopadowej rzeczywistości: ulewy, wichury, szare dni... A tak było pięknie jeszcze kilka dni temu:







Koniec herbacianej, ciepłej i słonecznej jesieni to oczywiście więcej czasu spędzanego w domowych pieleszach. Więcej czasu na różne takie tam głupstewka i durnotki. Zwykle mam tysiące planów jak ten jesienno-zimowy czas poprawie wykorzystać, i... na planach się kończy. Pomyślałam więc, że napiszę publicznie jakie te plany mam. O!!! Wtedy głupio mi będzie sie potem tak po prostu wymigać z "nic-nie-robienia" i szukać wymówek typu "no ja nie wiem jak to się stało, ale taka byłam zajęta próbą zorganizowania jak się za te moje plany zabrać, że na planów wykonanie... brakło czasu:):):)"
Otóż moi mili, planuję w jesienno-zimowe wieczory zaprzyjaźnić się ponownie z drutami i kłębuszkami mieciutkiej wełny. I z szydełkiem tez bym się chciała przeprosić, bo kiedyś taka mało przyjemna dla szydełka byłam i ciepnęłam nim w kąt... A jak już jesteśmy przy takich wytworkach, to chciałabym zapoznać się (nawet jeśli tylko teoretycznie) z techniką frywolitkową... No i jeszcze o maszynie mojej do szycia też trzeba by sobie przypomnieć... A poza tym to chciałabym spróbować dekupażu i sprawdzić, czy cokolwiek jeszcze pamiętam z haftu krzyżykowego (jeszcze raz dziękuję Ci Penelopo za wzory:)). No i może pobawić sie trochę masą solną??? I jeszcze.... I....
Narazie wystarczy:) Jeśli uda mi się choć część moich planów spełnić, będzie to postęp we właściwym kierunku...
  




A tymczasem nad Moorlandową chałupę porywisty wiatr znów przygnał ciemne chmury:( Pewnie za chwilę zacznie padać zimny, listopadowy deszcz...:( Czas rozpalić ogień w kominku...


 

PS. Bym zapomniała! A chciałam przypomnieć wszystkim moim gościom, że jeszcze tylko do 20 listopada Titania przyjmuje zgłoszenia do wymianki kartek świątecznych.  Ja akurat robienia kartek w planach jesienno-zimowych nie mam (kiedyś próbowałam i efekty... no cóż, chyba nie będę już podejmować kolejnych prób), ale do wymianki zgłosiłam sie już daaaawno daaaawno temu. Bo przecież można ładne kartki nabyć drogą kupna, na ten przykład:) Tak więc nie ma się co zastanawiać, tylko wysyłać zgłoszenie:) Link do posta Titanii znajdziecie w pasku bocznym.

15 komentarzy:

  1. Faktycznie piękna herbaciana jesień u Ciebie Żelku była, podobnie u mnie :/ teraz słysze jak krople wielgachne uderzają o parapet :/
    ech, byle do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby nie te kolory, jesień byłaby nie do zniesienia...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięęęęęęęęękne zdjecia, cudne, taki energetyczne :)) A u nas świeci słońce i mimo łysych drzew jest pięknie i ciepło, kocham Dolny Śląsk także za to, że tu właśnie jest polski biegun ciepła :D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia!!!U nas też już takiej jesieni nie ma.Liście opadły...
    Życzę Ci zrealizowania wszystkich planów!
    Ja tez planuję przypomnieć sobie drutowanie ale czy wystarczy mi czasu???
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety ta pora roku daje sie chyba wszystkim we znaki :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie i jakże kolorowo. A mówią, że jesień jest taka szara :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj trzymam za słowo, trzymam i już widzę te cuda. J awłasnie polubiłam deszcz jesienny, bo mi wtedy moja pracę zamykaja i mam wakacje hihi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna jesień, nastrojowa muzyka i ciepły post...
    Plany super, życzę powodzenia w ich realizacji deZealko...- Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Zima długa, dasz radę wszystkim planom :))) A tekturki już pokleiłaś? Coś nam nie idzie to "on-line'owe" dekupażowanie. To ja może znowu napiszę, co? Tymczasem buziaki ciepłe posyłam i słonka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę CI kochana długich, gumowych wieczorów, które pomieszczą Twoje plany. Ja tam wolę do swoich się nie przyznawać ;)
    ...to może zacznij od haftu krzyżykowego ;)
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka jesień to rozumiem,u nas wczoraj było 21 stopni!
    Spacery po lesie,tylko Rocco nie do końca pocieszony bo prawie ciągle na smyczy był(co chwila przebiegało stado saren,a raz na wyciągnięcie dłoni dwa ogromne jelenie,ale nie zdążyłam ich uchwycić na zdjęciu)
    Ja tez planów mam b dużo a jeszcze więcej zaległości. Ale do przodu i wolniutko damy radę (((;
    Pozdrawiam ciepło
    ...obydwie piosenki bardzo lubię,z każda mam związane wspomnienia (;
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  12. UWAGA MAM DOŁA-Duże Problemy z Belgowem, jeden z właścicieli nie podpisał jeszcze umowy, poryczałam sie w banku

    Ja ci dam owczarowartego-przeciez nagim okiem nie sokolim widać, że to kaukaz.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie to ujęłaś "herbaciana jesień".
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa:)
    Miro - ja wiem jak to jest, że nam nie wychodz; bo jak ja jestem na Skypie, to Ciebie niet, i odwrotnie:) Chyby musimy się na godzine umówić:)
    Hannah - ja nie wiem czy widać, bo na tym zdjęciu u Ciebie, co to ja go sobie nazwałam "Buszujący w zbożu' to wypisz wymaluj LEONBERGER jest:) A na kaukaza to on nie za mało puchaty jest? Bo mnie się zdawało, że kaukazy to tak bardziej niedźwiedzie przypominają:) Buźki ślę i mam nadzieję, że sprawy kredytu się wyprostowały.

    Buziolki dla wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ukradli nam złotą polską jesień!

    OdpowiedzUsuń