z czego właśnie - po odbyciu walentynkowej wycieczki - zdałam sobie sprawę. Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, jam w ziemi podbeskidzkiej dzieciństwo wczesne i późne, jak i młodość wczesną i późną spędziłam. Wielkiej wody tam niet. Nad morze wyjeżdżałam raz na rok w wakacje, będąc szczęśliwą posiadaczką rodziny w nadmorskich rejonach osiadującej. A potem, długo długo potem, poznałam vonZeala i zdecydowałam się zamieszkać nad wodą właśnie. Jakoś mnie to wówczas ani ziębiło, ani grzało - wiecie jak to jest; zwykle nie doceniamy tego, co mamy tuż za progiem naszego domostwa. No i po paru latach coś nam strzeliło do łbów i zdecydowaliśmy się opuścić nadmorskie rejony - niedaleko co prawda, nadal możemy się nad wielką wodę udać, nie mniej jednak jest to już wyprawa w 100 procentach motoryzacyjna... Piętnastominutowy spacer na plażę zdecydowanie należy sobie wybić z głowy... A tego mi brakuje. I takich widoków... No sami powiedzcie, jak może nie brakować takich widoków???
A Dionizy drugi taki mądry... Kiedy nad morzem mieszkał, to do parku tylko chciał chodzić na spacerki, a na plażę to go trzeba było jak osła ciągnąć... A teraz biegałby po mokrym piasku od rana do nocy:)
Brakuje mi wielkiej wody... Dyziowi też... i vonZealowi chyba też trochę brakuje... Nieważne czy to spokojne morze w słoneczny dzień, czy zmierzwione grzywy fal w dzień szary i sztormowy. I zapachu morza mi brak...
I tak mi trzeba tej wielkiej wody, że od kilku dni śpiewam sobie i śpiewam pod nosem i przestać nie mogę... I co ja mam o tym myśleć?????
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOj, jak ja Cię dobrze rozumiem, też mnie zawsze do wielkiej wody strrrasznie ciągnie...
Pozdrowienia.
O matko,faktycznie zdjęcia są piękne!
OdpowiedzUsuńJa też miłosniczką wielkiej wody jestem (:
Pozdrawiam ciepło ,mój Rocco plażowe spacery uwielbia.
Wiesz co Małpo?! weź Ty lepiej wielki młotek i stuknij mnie porządnie w łeb, żebym nie musiała takich cudnych widoków oglądać i zazdrościć ;-P
OdpowiedzUsuńNie wiem doprawdy dlaczego porzuciliście nadmorskie rejony, mnie by żadna siła stamtąd nie wyciągnęła. Z drugiej strony rejon obecnego zamieszkania też masz piękny...ech!
Uściski mocne i gorące! i buziole w nos.
Jakie przecudne widoki!!!
OdpowiedzUsuńNic nie myśl tylko śpiewaj, spiewaj na całe gardło! Prześliczna piosenka, aż mi się ły pokulały :) a widoki, no có, powinni tego zabronić ;)
OdpowiedzUsuńbuźka
Racja Kochana, nasze regiony w wielką wodę nie obfitują! Ja moją tęsknotę za wodą mogę teraz Twoimi zdjęciami wyleczyć! Piękne!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Fajnie...tylko ja póki co widzę niebo i kawałki spienionych fal. Jak mniemam to to samo kapryśne i rozwydrzone morze nad którym byłam rok temu:) Przylezę jak mój net stanie na nogi:) Obraziłaś się na mnie???
OdpowiedzUsuńFajnie...tylko ja póki co widzę niebo i kawałki spienionych fal. Jak mniemam to to samo kapryśne i rozwydrzone morze nad którym byłam rok temu:) Przylezę jak mój net stanie na nogi:) Obraziłaś się na mnie???
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak to sobie można mieszkać ! Za takie widoki można dać się pokroić na kawałki.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Cudowne widoki, ale żeby nie żałować, zawsze można wrócic 'na stare śmieci' :) Albo częściej tam przyjeżdżać.
OdpowiedzUsuńMi tez jest brak zapachu morza naszego Baltyckiego :) Wiekszosc zycia tam spedzilam, ech. I nie musi byc lazurowe, szare i zbeltane tez jest piekne :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mieszkałam nad morzem, więc nie bardzo wiem jaki to jest "zew". Ale popróbowawszy plaż różnych o różnych roku porach zdecydowanie wolę morskie klimaty jesienią. Właśnie takie jak na Twoich obrazkach - bezludne. Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że rozumiecie moje "małe tęsknoty":) Czemu ja tak ostatnio tekstami piosenek gadam??? Hehehehe:)
OdpowiedzUsuńFlorentyno - dziękuję i pozdrawiam również:)
Lovely Home - Diesel macha ogonem do Rocca:):) A ja ślę buziolki:)
Bestyjeczko - kochana, jak Ty możesz mnie do stukania w głowę namawiać - no przecież krzywdę bym sobie zrobiła, hehehe... A wiesz, że ja też nie wiem, czemu nadmorskie rejony porzuciliśmy? Może dlatego, że człowiek głupi jest. A tak na marginesie kochana, ja cały czas pamiętam wiesz o czym, tylko nie mogę narazie nic godnego Ciebie odnaleść.... Wielkie buziaki ślę:)
Aagoo - no wiem, wiem. Dlatego mnie coś trafia, że nie mam ich już na co dzień:( vonZeal mnie co prawda pociesza, że niektórzy nie mają ich nawet na "co tydzień" albo "co miesiąc", ale jakoś mnie to nie przekonuje.... Pozdrawiam cieplutko:)
Ikuś - Powinni, powinni, bo jak człowiek się tak napatrzy i tak napatrzy, to głupoty mu sie potem we łbie lęgną:) Piosenkę też uwielbiam, generalnie cały ten koncert z 1997 roku poświęcony Osieckiej jest jednym słowem boski! Jak dla mnie chyba najlepszy koncert tego typu. Widziałaś go? Buziol:)
Kucharnio - cieszę się moja droga, że choć tak mogłam ulżyć Twojej tęsknocie:):):) Pozdrawiam bardzo cieplutko:)
Lambi - oj Lambi, Lambi, tyś to się chyba dziołcha kleju do tapet nawdychała:) Że za co niby się miałam na Ciebie obrazić? Nie zostawiłam co prawda komentarza pod postem o pokoju latorośli, bo mnie zatkało z dwóch powodów. Po pierwsze, żeś Ty zdolna tak niesłychanie, a po drugie, że to nie tylko u mnie w pokojach młodego pokolenia kubki od jogurtów i inne niewymowne się walają, i tylko dziada z babą brakuje...hehehe:) Mówisz, że to mija??? Buziolki!
MarioPar - dokładnie... można dać się pokroić... Pozdrawiam cieplutko:)
Katesz - można:) A nam się akurat wczoraj jak na złość auto rozkraczyło:( Pozdrawiam serecznie i dziękuję za wiytę - wpadaj częściej:)
MOnique - śmiem twierdzić, że zbełtane nawet piękniejsze... a już na pewno bardziej majestatyczne:) Buziol:)
Miruś - no tak, letnie plaże przypominające puszkę sardynek to też nie to co lubię... ale o każdej innej porze roku "trzea mi wielkiej wody" hehehe:) Buziolek w sam czubek noska:)
DeZeal-ko: to mnie miałaś stuknąć raz a dobrze, najlepiej tym kijaszkiem hyhyhyhy
OdpowiedzUsuńPrzyszłam oczywiście znowy, żeby oczy napatrzeć...ach cudnie tam gdzie nas nie ma ;D
OdpowiedzUsuńNo popatrz kochana Bestyjeczko, tęsknota mi się i na mózg i na oczy widać rzuciła, bo już czytać poprawnie nie umiem, hehehe. Ale nie będę Cie młotkiem stukać bo... bo nie:)
OdpowiedzUsuńBuziol:)
wielkiej wody ... ah mnie też jej bardzo brakuję.
OdpowiedzUsuńde Zeal, pewnie jeszcze nie raz się dokądś przeprowadzicie, i znów stare widoki będą tęsknie do Was wołać.
OdpowiedzUsuńA choć te urwiska nadmorskie rzeczywiście urzekać mogą, przecież i teraz piękne widoki macie. No to cieszże się nimi!
Pozdrowienia
Masz kupic łopate i sobie wykopać oczko wodne z małym wodospadem w tle ustawic bilbord z morzem, albo sprzedac dom i się przeprowadzić, ale może znowu nie bedzie to morze docenione.
OdpowiedzUsuńnie marudz inni na pustyni mieszkają.
Zaraz sie przeprowadzisz i cos \Ci umknie z obecnego krajobrazu.
Buziole we wszytskie nosy
Wielka wodę mam tez za miedzą. Bywam, owszem, ale nie w szale turystycznej nawałnicy:)
OdpowiedzUsuńpiekne widoki choc na tym jednym zdjeciu bardzo groznie wygladaja te fale :)
OdpowiedzUsuńHaha... a ja znad morza w góry wyjechałam jakieś 14 lat temu i szczęśliwa jestem z tego powodu. Kochana de Zealko nie marudź, nie marudź, nie jest zupełnie do kitu skoro możesz dość często bywać nad wielką wodą. Widze, że lubimy obie Marylke. Ja w ogóle lubię muzykę, ale maryla Rodowicz od pewnego momentu sta la mi sie jakaś taka bardziej bliska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i... cześć.
A se jeszcze "Kolorowe jarmaki" pośpiewaj, to będzie, oj będzie...
OdpowiedzUsuńKochana a gdzie Ty się podziewasz?????
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Pat