sobota, 4 września 2010

Po prostu koci świat...

Pushkin de la Moofka zazdrosną kocicą jest i oczekuje, że będzie sie o niej pisać często i dobrze:)  Na początek foteczka:



a zaraz potem utwór muzyczny, który - uwaga uwaga - próbuję zamieścić tu korzystając z pomocy nieocenionej MariiPar. Ciekawe czy się uda:) A poniższy utwór muzyczny jest najbardziej kocim utworem o jakim udało mi się pomyśleć:):):) (na marginesie niewiele jest wokalistek, których głos przyprawia mnie o gęsią skórkę na... kolanach, hehehe. Elain Paige jest jedną z nich)



A teraz już zajmijmy się Panną Kottą:) Otóż pannica z niej sie robi naprawdę wyrośnięta, i myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni będzie musiała udać się moja mała dziewczynka do pana doktora weterynarii w celu dokonania pewnych drobnych (?) modyfikacji, hehehe. No cóż, panience zachciewa się na wandry wypuszczać, a produkcją kociąt zajmować się nie zamierzam:)
Po drugie, obserwując Kottę stwierdzam, że imię świadczy o człowieku i.... o kocie. Czyli, powiedz mi jak masz na imię, a powiem ci co lubisz. No więc czym może interesować się Panna Puszkin? Literaturą oczywiście. Od małego wykazuje ona niepoprawną wręcz ciekawość słowa czytanego; wskakuje sobie na półki biblioteczki i radośnie, z błyskiem w oku pod tytułem "hmmm, co by tu dzisiaj poczytać" zrzuca co jej się tam zamarzy na podłogę:) Ale generalnie nie pogardzi ona żadnym rodzajem literatury, tu na przykład została uwieczniona czytając folder producenta farb (jak widać w tym wczesnym, bądź co bądź okresie swojego życia, Puszkin nie umiała jeszcze czytać, i tylko udaje - myślała, że się nie zorientujemy, że folder do góry nogami czyta, hehehe)


Ostatnimi czasy jednak czytanie jej nie wystarcza i za pisanie się dziewczynka zabiera! Ołówek, długopis, flamaster, kredka to najlepsi przyjaciele. Poci się mi kot setnie starając się złapać ów przyrząd pisarski w łapkę swą delikatną, ale to tylko kwestia czasu. Przekonana jestem, że któregoś pięknego dnia obudzę się, a na stole czekać będzie na mnie jakaś epopeja do recenzji, hehehe.
Bo Panna Puszkin, moi mili, jest kotem bardzo utalentowanym i bardzo, ale to bardzo inteligentnym!


Taka jest inteligentna, że podpatrzyła, iż mieszkańcy Moorland Home chodzą w pewnych celach do toalety. I robią to z czym przyszli do takiej dziury, a potem naciskają takie coś i leci woda i spłukuje... No i git. Od tego czasu Futrzata wymyśliła sobie, że ona też tak będzie, tylko, że zamiast kibelka, upodobała sobie umywalkę, lub prysznic...Hmmmm... no nie powiem, żeby mi to specjalnie na ręke było, tym bardziej, że nie nauczyła sie jeszcze spłukiwać po sobie... No i za żadne skarby świata nie możemy jej tych dziwnych upodobań oduczyć:) Wystarczy, że ktoś zapomni zatrzasnąć drzwi do łazienki, i juz hyc... małe futro siedzi w umywalce z błogą miną:) Czy ktoś wie jak się z tym uporać??? Będę wdzięczna:)
Poza tym Puszkin uprawia biegi, zwłaszcza sprint. Freestyle taki lubi, który polega na bieganiu po ścianach, przeskakiwaniu z kanapy na stól, ze stołu na parapet, z parapteu na podłogę, do przedpokoju, do kuchni, na piętro, na łóżko, z łóżka na biurko, z biurka na okno, potem ze dwa okrążenia pokoju (po ścianie oczywiście) i to wszystko tak w ciągu około 15 sekund. I tak parę rundek sobie strzela. No taki mały Książe Persji (jak ktoś gra na Play Station, czy innym Xboxie, to wie o czym mówie). I wiecie co? Ja wcale nie przesadzam. Chciałam ją nawet kiedys sfotografować w czasie takiego freesstyle'a ale niestety okazało się to zupełnie i absolutnie niemożliwe:)
A jak juz sobie parę rundek sprintu wykona to idzie spać.





No po prostu koci świat:)

PS. Widzę, że udało mi się zamieścić filmik:):):) Dziękuję Ci baaaardzo baaaardzo Mario! Jesteś genialna!

26 komentarzy:

  1. Boszeee jakie ona ma futro...nie, żebym z niej ściągnęła hehe ale umaszczona solidnie:) Tak od kuchni rzecz biorąc to jak nie pójdzie do veta to nie tylko umywalkę i prysznic będziesz miała obsikane...Jak zaradzić? Na bank nie poradzę, ale wytrzyj z wody jedno i drugie i przetrzyj spirytusem. To zatrze jej zapach. Gdzie masz kuwetę ? Jeśli w łazience, to nic z tego nie rozumiem, bo ja jak idę siku to mój kot też, tylko do kuwety:)
    Trzeba próbować, na każdego jest sposób :)
    Bieganie na czas niedługo się skończy, szybko dorastają do etapu piecuchowania:)
    Łapka dla Dyzia, buziaki dla kociaków i serdeczności dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panna Puszkin niezwykle dbająca o siebie, zarówno o ducha i ciało. Z tym umywalkowym upodobaniem faktycznie może ostrymi zapachami ją odstraszyć... ale ciesz sie, że nie wybrała sobie zlewozmywaka.
    Pozdrowionka o świcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agentka o stu twarzach z Twojej kicki. Prawdziwy puszysty cukiereczek. Wytarmoś łobuza ode Mnie.
    Fajnie, że się udało.
    Niedzielne buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna Puszkinka, dużo czyta a potem wprowadza swoje mądrości w życie...te freesstyle to i mój kociak uprawiał - śmiechu co niemiara.
    Piosenka piękna, choć ja ją jeszcze lubię w wykonaniu Barbra Streisand.
    Pozdrawiam deZealko i życzę miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze wzruszeniem sobie przypomniałam jak moja dziewucha taka mała była rok temu:) Podczas któregoś freestyle'u po domu (mnie to zawsze przypomina kulki w maszynie losującej lotto) na coś wpadła i od tej pory jest "dziewczyną bez zęba na przedzie"
    Co du siuśkania do umywalki, to moja, Bogu dzięki, oszczędziła mi takich atrakcji, ale na logikę nasuwa mi się zastosowanie jakiegoś śmierdzącego środka. Spirytus? Ocet? Są też ponoć specjalne odstraszcze kotów w płynie, ale pewnie "babcine" sposoby jak zwykle okażą się skuteczniejsze.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna Kotta! Słodką ma tę białą plamkę na nosku, wygląda, jakby się za bardzo chciała zaprzyjaźnić z puszką farby ;) A po białych rękawiczkach znać, że to prawdziwa dama ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Lejdi

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością znowu przeczytałam Twoją relację. Niemalże widziałam w wyobraźni freestylowe fruwanie Waszej Kotty po mieszkaniu. Zastanawiałaś się kiedyś nad karierą dziennikarza felietonisty?
    Pozdrawiam - hejasz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przesłodziak z tego Twojego kociaka. Ja już nie pamiętam, kiedy mój tak fruwał po ścianach, dawno to było. teraz tylko je, śpi, śpi, je... nudziarz. Ale za to z sikaniem nigdy nie robił sobie żadnych jaj. Nie wiem, czy to geny, ale to już trzecie pokolenie urodzonych u nas kociaków, które nie używa kuwety, tylko po prostu prosi do skutku żeby go wypuścić. W razie naszej "głuchoty" wychodzi sam przez pierwsze wolne okno, nawet te dachowe :))) Swoje przyzwyczajenia tez ma, nie wchodzi do domu inaczej jak przez kuchenne okno, drapiąc w nie łapka aż ktoś łaskawie zauważy. Drzwi wejściowe ignoruje z uporem ... kota. Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sikanie poza kuwetę oznacza jakiś problem. Może to być nie dość często posprzątana kuweta, albo za mała ilość kuwet w domu.
    Wiele jest kotów które nie chcą korzystać ze wspólnych toalet :) Też tak mieliśmy z Albercikiem, nam pomogło dostawienie nowych kuwet. Jak będziesz u veta w celach wiadomych powiedz mu o tym, bo tez mogą być kłopoty z pęcherzem (oby nie).
    Panna Puszkin jest śliczna :)
    Pozdrawiam
    Monique

    OdpowiedzUsuń
  10. Hello!! I saw your cat at Luizas(Feelings) sidebar and I just had to come and look for more! I unfortunatly have no idea what you write but I want you to know I LOVE your cat;)!

    Sweet greetings
    Lynda

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka kochana i slodka! Ah, a moj dzisiaj przespal cala niedziele!
    Pozdrawiam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  12. No niezła ta Panna Kotta, z problemami wychowawczymi nie pomogę, nie miałam takiego futrzaka w domu. Zdjęcia przefantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHANA-kotka jest piękna w każdej odsłonie i futerko ma zaiste przecudne -tylko siedziec i miziac.
    Co do pozkuwetowych upodobań to faktycznie ona może coś tym zachowaniem manifestowac.Koty nie cierpią nieposprzątanych kuwet,przestawianych na inne miejsce,mytych ostrymi,śmierdzącymi chemikaliami ani nawet szorowania podłóg , na których kuweta stoi takimi środkami.Zapytaj weta,ma większe doświadczenie.
    Sprinty po ścianach i dobytku są piękne-wszystkie koty tak mają .mój jest kastrowany ,ma 4 lata i lata...czasami jak oparzony.CÓŻ -w kocie ta nieprzewidywalnośc jego poczynań może by wkurzająca ale jakaż piękna...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Your wonderful , gorgeos kittie is growing....
    Sweetest thing...

    Thank you so much, for all the comments and compliments!!!
    They really fill my heart with happiness!!!

    Have a lovely evening!
    Hugs/
    Luiza

    OdpowiedzUsuń
  15. Myziaki dla panny Puszkin :))) Jest cudowna!!!!!!!

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  16. deZeal, prześlicznie opisałaś Kottę, jej zachowania i zwyczaje.No pewnie; taka cudna kocinka, taka mądra, taka urocza, to i napisać o niej nietrudno!

    A co do umywalki, to nie bardzo wiem, dlaczego? Wam to przeszkadza? Po prostu trochę więcej wody się zużyje, i tyle. Puszkince przecież to któregoś dnia przejdzie, więc proszę Was o więcej cierpliwości:)
    Poza tym kto widział zamykać przed kotem łazienkę! Albo w ogóle jakieś inne drzwi w domu!

    Dużo pozdrowień

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż za CUDO!! Jakie futro, jakie oczyska, jakie minki, ona jest po prostu genialna!! :)) A czy Kotta jest wychodząca z domu czy nie? Bo jeśli nie, to może się właśnie zdarzać, że zamiast z kuwety korzysta z innych atrakcji ;) Mój brytyjczyk po tym, jak zaczął wychodzić na podwórko to skończył ze sporadycznym zanieczyszczaniem łazienki i skończyły się też te "tour de chałupa cała", zaczął się wyżywać na dworze :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Twój kociak jest cudny.. szanuję koty za własne zdanie:) chociaż przyznaję, mój czarny często mnie tym irytuje ale wystarczy ze się przeciągnie bosko czy zamruczy i już mięknę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pan Bóg musiał mieć dobry humor stwarzając koty! Przecudna jest Twoja futrzasta pannica. A co do upodobań toaletowych - no cóż. Niektóre koty tak mają. Moja Ziuta tez preferuje umywalkę. I tak się cieszę, ze zaniechała czynienia tego na łózko lub w doniczki. Umywalkę łatwiej umyć...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kot w mące wytarzany:))) śliczna jest:) większość kotów od sikania w danym miejscu odstrasza intensywny zapach olejku sosnowego, a swoją drogą coś nie odpowiada jej w związku z jej kuwetą czy miejscem w którym kuweta stoi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Smutniutko mi sie zrobiło, mój Kubus był bardzo podobny do twojej slicznotki-taki sam kolorek i minka,
    milusio tu u Cie
    troche poszperam po twoim blogu jesli pozwolisz
    buziolki w noch

    OdpowiedzUsuń
  22. A jeszcze jedno- czy zauwazyłas swojego obserwatora o nazwie khmernews zaraz za mną jest chmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  23. Proszę ceń każdą z nią chwilę. Mój Miau- Misiek żył aż a dla mnie tylko 14 lat. Cieszcie się sobą.

    OdpowiedzUsuń
  24. Such a sweet kitty ~ found you through 'Feelings'. I will be back again to visit soon!
    xo Catherine

    Taki słodki kotek ~ znaleźć można poprzez "Feelings". Wrócę jeszcze raz do odwiedzenia wkrótce!
    xo Catherine

    OdpowiedzUsuń
  25. piękna ta twoja kocia, ma cudne umaszczenie :) normalnie zagłaskałabym na śmierć jak bym mi wpadła w ręce :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczna kiciurka, ma fantasyczne ubarwienie,chętnie bym ją "wytarmosiła":) niestety nie mogę mieć kontaktu z kotkami a szkoda,
    pozdrawiam i życzę miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń