środa, 14 marca 2012

Już kwitną stokrotki... / Daisies are showing...:)

A oto i dowód - dzisiejsze stokrotki ogrodowe:) Jest wiosna, kochani!

* * *

Here is the proof - sweet tiny daisies photographed today in my garden. It IS spring, dear friends!!!



Nie tylko stokrotki wykazują się wzmożoną aktywnością i chęcią zerknięcia w słoneczko, niesmiało goszczące na niebie coraz dłużej, i dłużej:)

* * *

Not only daisies  show their faces with a desperate need to see the sun, that visits more and more blue sky for longer and longer each day:)

 



Poziomki wypuszczają mnóstwo liści, niedługo pewnie zaczną kwitnąć:) Juz nie moge doczekać się owoców!

* * *

Wild strawberries grow masses of new leaves, soon they will be blooming::) I can't wait for the fruit - I love wild strawberries:)


Ponadto w Moorland Home rozpoczęliśmy produkcję nasienną:) Planujemy w tym roku pomidorki (w zeszłym roku ani jeden pomidor nam sie nie zaczerwienił; generalnie trudno tu o zaczerwienione pomidorki bez szklarni... zobaczymy...), ogóreczki, paprykę i inne takie:)

* * *

In Moorland Home we have started seeding:) We hope for tomatoes (last year we didn't have one single red tomatoe - it is difficult to ripen them  without a greenhouse, we will see if we more lucky this year), cucumbers, sweet pepper and chillies, and lots of others:) 


Mój osobisty siewczy - vonZeal - ofiarnie brudził sobie łapki ładując nasionka do ziemi...

* * *

My dear personal seeder - vonZeal - voluntarily got his hands dirty:)


aby po tygodniu:

* * *

so a week later:



Ogóreczki i pomidorki kiełkują! Narazie mieszkaja sobie w wygodnie w kiełkowniczych mini donisiach, pod kloszem, na parapecie:) I rosną! Podobnie jak rukola...

* * *

Cucumbers and tomatoes are germinating! So far, they live in a propagator under cover, on our window sill:) And they are growing:) Just like my rocket...


A w ogrodzie, choć tam jeszcze zimno wysadzone zostały cebule, pory, marchewy i buraki. I rzodkiewki. Te ostatnie już się pchają na światło dzienne:)

* * *

And in the garden, even though it is still a bit chilly, we put onions, leeks, carrots and beets in the ground. And radishes... The last one are very quick to see daylight!

 

Póki co zapowiada się nienajgorzej:)

* * *

Hopefully, we are heading for better crop than last year:)


PS. I jeszcze ostatnie przypomnienie o moim ptasim candy - mozna zgłaszać chęć zxaadoptowania ptasiorów do 15 marca, do godziny 23.59 :)

PS. Last reminder about my giveaway - you can enter it untill 23.59 on 15th March:)

5 komentarzy:

  1. Czekam, aż na moim podwórku tez pojawią się życiodajne promyki słońca... Jak na razie to tylko ziąb, bura pogoda i mżawka. Smuteczki atakują spod każdego mokrego liścia :(
    Zazdroszczę dłuższego okresu wegetacyjnego i tych ciepłych widoczków...

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze ale masz fajnie, tak już ciepło, u nas dalej łyse gałęzie,ledwie jakieś baźki się pojawiają, niedługo wyślę Ci obiecanego posta o diecie , mam teraz urwanie łba z nowa pracą ;)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. AZ MI SIE RAŹNIEJ ZROBIŁO PRZY TYCH MALEŃSTWACH:)))U NAS JEST JESZCZE CHŁODNO:))

    OdpowiedzUsuń
  4. "Jesteś sobie ogrodniczka, masz nasionek pół koszyczka "
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dopiero dzisiaj jadę popatrzeć na hektary swoje.... dopiero co zaczyna coś tam wzrastać podobno!

    OdpowiedzUsuń